Wielki skandal

Trener GKS-u Tychy Dariusz Banasik oskarża sędziego Jacka Małyszka o prowokacje.


Mecz Arka Gdynia – GKS Tychy ciągle jest tematem ożywionych dyskusji kibiców. Pierwsza w tym sezonie porażka zespołu Dariusza Banasika miała bowiem sędziowski podtekst. O nim trener trójkolorowych szeroko wypowiedział się na konferencji prasowej.

Kontrowersyjne decyzje

– To, co się wydarzyło na boisku w Gdyni na poziomie I ligi to jeden wielki skandal – stwierdził szkoleniowiec tyszan. – Sędzia popsuł całkowicie zawody. Od samego początku wszystkie decyzje były przeciwko nam. Według mojej opinii należały się nam dwa ewidentne rzuty karne. Pierwsza sytuacja – bramkarz demoluje naszego zawodnika, który ma poobijane żebra i siniaki. Sędzia puszcza grę i nawet nie podbiega do monitora, żeby się dokładnie przyjrzeć, bo uważa, że sytuacja się do tego nie kwalifikuje.

– Druga sytuacja – nasz obrońca od tyłu jest atakowany w polu karnym gdynian i myślę, że to drugi ewidentny rzut karny, także bez reakcji sędziego. Czerwona kartka dla naszego zawodnika jak najbardziej zasłużona, natomiast to co się stało po tym wydarzeniu to jest jakiś kabaret. Cała ławka Arki wybiegła, nawet trener gdynian przepychał naszych zawodników. Ja zareagowałem i dostałem czerwoną kartkę.

– Nie rozumiem tych przepisów. Biorę to na siebie. Uważam, że kartkę za opuszczenie strefy, bo tak stwierdził sędzia, dostałem zasłużenie. Nie rozumiem natomiast dlaczego działa to tylko w jedną stronę. Jeżeli ja zostałem ukarany, to tak samo powinien zostać ukarany trener drużyny przeciwnej. Uważam jednak, że sędzia chciał to zrobić.

Brutalna teoria

Oczywiście Dariusz Banasik dokonał też analizy gry swojego zespołu. Trudno mu było skoncentrować się na akcjach, które były przerywane decyzjami sędziego. – Jestem zażenowany tym, co się wydarzyło – dodał trener GKS-u Tychy.

– Może to taka moja brutalna teoria: zdobyliśmy za dużo punktów, bo wygraliśmy cztery pierwsze mecze, więc trzeba nas było szybko sprowadzić na ziemię i pan Małyszek to zrobił. Chcę to powiedzieć i nie boję się odpowiedzialności. Pan sędzia Małyszek trzeci raz z rzędu mi sędziuje i trzeci raz wyrzuca mnie na trybuny. Ponieważ jako trener bardzo dobrze się przygotowuję do każdego meczu, więc na odprawie przed meczem z Arką była analiza także dotycząca sędziego.

– Uczulałem zawodników, że ten sędzia ma średnią sześć kartek na mecz, że często daje też czerwone kartki. Podawałem przykład z czasów mojej pracy w Radomiaku i tego jak wyleciał z boiska Radecki, a ja też dostawałem kartki. Natomiast to i tak nic nie dało. Od 35. minuty musieliśmy grać jednego mniej i ja też musiałem opuścić swoje stanowisko. Zostaliśmy po prostu sprowokowani. Nie wyobrażam sobie, że na tym poziomie będą takie mecze, bo to nie o to chodzi.

– Zespół Arki jest na tyle silny, że sam by sobie poradził i nie potrzebował pomocy i tyle. Gratuluję mu trzech punktów, ale tak żartobliwie dodam, że z tego co słyszałem pierwszy raz zagrał na zero z tyłu, jak to mówią kibice, ale wygrał z nami z lekką, a nawet nie z lekką tylko z mocną pomocą. Takie jest moje zdanie i liczę się z konsekwencjami, ale muszę to po prostu powiedzieć. Nie akceptuję tego, jak pan sędzia prowadził te zawody.

Bezsilność trenera

Szkoleniowiec tyszan zaznaczył też, że w konfrontacji z sędziami trenerzy są bezsilni. – Nie możemy nic z tym zrobić i pewnie nie zrobimy – powiedział Dariusz Banasik. – Rozmawiałem po meczu z obserwatorem i chciałbym wiedzieć jaką ocenę otrzymał sędzia, ale to jest tajemnica. Ja będę ukarany, natomiast niedopuszczalne jest to, że sędzia, który jest od tego, żeby był porządek na boisku, używa do zawodników słów typu „spier***aj”, czy „zaj***ę ci kartkę”. Innych też nie wypada nawet cytować.

– Mamy w drużynie dużo młodych chłopców, a Budnicki i Kikolski usłyszeli takie właśnie słowa. To jest dla mnie niewytłumaczalne i nie możemy przemilczeć tego jak pan Małyszek odnosił się do zawodników. Myślę, że po tym meczu za coś takiego powinien być po prostu ukarany przez PZPN. Sędzia ma prawo się pomylić, nie odgwizdać karnego, ale takie odzywanie się do zawodników jest niedopuszczalne.


Czytaj także:


– Nie może się tak odzywać do zawodników, tym bardziej młodych. On ma wychowywać zawodników i im pomagać, a nie wyprowadzać ich z równowagi. I to jest skandal. Trudno to nawet skomentować. Zawodnicy są zażenowani. My też jesteśmy zażenowani i tyle. Nie będę się odwoływał od swojej kartki, bo złamałem przepisy. Będę czekał na wyrok, ale boli to, że kara idzie w jedną stronę. Trenerzy są karani, a sędziowie, którzy popełniają błędy za chwilę sędziują następne mecze.

– Nie będziemy się jednak od tego odwoływać, bo i tak nie wygramy. Trzeba to po prostu zaakceptować i skupić się na kolejnych meczach. Ewentualnie możemy napisać, jakich sędzia używał słów do zawodników.


Na zdjęciu: Trener GKS-u Tychy Dariusz Banasik (z lewej) przekonuje, że jest „ulubieńcem” sędziego Jacka Małyszka.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus