Dokąd trafią kadrowicze?

Kilku piłkarzy, którzy znajdują się na zgrupowaniu reprezentacji Polski, nie jest pewnych swojej klubowej przyszłości.


Dokąd trafią kadrowicze? Przedstawiamy kilka klubowych „przymiarek”!

Reprezentacja Polski przygotowuje się w Warszawie do piątkowego meczu z Niemcami w 24-osobowym zestawieniu. Już bez Arkadiusza Recy, który z powodu kontuzji kolana opuścił zgrupowanie. W jego miejsce nikt nie został powołany W gronie zawodników pracujących z Fernando Santosem jest m.in. Michał Skóraś, który już wie, że przyszły sezon rozpocznie w barwach innego klubu, aniżeli do tej pory występował. Zawodnik pochodzący z Jastrzębia Zdroju przeniósł się z Lecha Poznań do Club Brugge za 6 mln euro i podpisał 4-letni kontrakt.

Na pewno nadal w barwach Birmingham nie będzie występował Krystian Bielik. Przypomnijmy, że środkowy pomocnik spędził poprzedni sezon na wypożyczeniu – z Derby County – w drużynie League Championship. Po rozgrywkach pożegnał się jednak z kibicami „Blues”. Jego macierzystemu klubowi nie udało się wrócić na zaplecze angielskiej ekstraklasy, a więc przyszły sezon „Barany” spędzą na trzecim poziomie rozgrywkowym. Bielika gra na takim szczeblu interesować nie powinna i nie interesuje. W maju nasz reprezentant zapowiedział, że zamierza odejść z Derby County, z którym ma ważny kontrakt jeszcze przez rok. Dokąd? Tego na razie nie wiadomo.

Krajobraz po spadku

Niepewne jest też przyszłość Bartosza Bereszyńskiego. Przypomnijmy, że 50-krotny reprezentant w jednym sezonie zaliczył zarówno mistrzostwo Włoch z Napoli, jak i spadek z Sampdorią Genua. Na wtorkowej konferencji prasowej podczas zgrupowania powiedział, że nie zna jeszcze swojej przyszłości. Po prostu wiele zależy od tego, kto zostanie szkoleniowcem Napoli.

Dokąd trafią kadrowicze
Bartosz Bereszyński. Fot. Rafal Oleksiewicz / PressFocus

„Beresiowi” na pewno nie uśmiecha się Serie B, podobnie jak zaplecze angielskiej ekstraklasy Janowi Bednarkowi. Southampton naszego obrońcy w kiepskim stylu pożegnał się z Premier League, a nasz reprezentant – choć przez kilka miesięcy był na wypożyczeniu w Aston Villi – nie pomógł w utrzymaniu. Ten sezon na pewno nie był dla Bednarka zbyt udany.

W trakcie poprzedniego pojawiały się informacje, że reprezentantem Polski interesują się poważniejsze od Southamptonu firmy z Premier League, a także m.in. AS Roma. Teraz jednak o takim zainteresowaniu nie słychać, a nasz piłkarz ma jeszcze ważny kontrakt ze „Świętymi” przez dwa lata. Zespół ten na pewno do angielskiej ekstraklasy będzie chciał wrócić, z tym, że na razie musi… zatrudnić nowego trenera.

Tomasz Kędziora, którego Fernando Santos nie powołał na mecze marcowe, ale wezwał na czerwcowe zgrupowanie, wiosnę spędził na wypożyczeniu w PAOK-u Saloniki. Z końcem czerwca formalnie ma wrócić do Dynama Kijów i nie wiadomo, co będzie dalej. Jaśniej klaruje się przyszłość Sebastiana Szymańskiego.

Piłkarz ten – również na zasadzie wypożyczenia z Dynama Moskwa – występował w Feyenoordzie Rotterdam. I nic nie stoi na przeszkodzie, by nadal grał w zespole, z którym zdobył mistrzostwo Holandii. UEFA przedłużyła bowiem możliwość zawieszania kontraktów i wypożyczeń zawodników klubów rosyjskich i ukraińskich. A na dodatek z Szymańskiego są w Rotterdamie bardzo zadowoleni.

Liczba… tyszan się zgodzi?

Nie za bardzo natomiast podobała się wiosna włodarzom Juventusu w wykonaniu Arkadiusza Milika, któremu właśnie skończyło się wypożyczenie do turyńskiego klubu z Olympique Marsylia. W ostatnich dniach w sprawie tyszanina pojawia się wiele informacji. Często ze sobą… sprzecznych. Najpierw podobno Juventus był zdecydowany, by skorzystać z prawa pierwokupu i wpłacić kwotę, która wynosi niecałe 10 mln euro.

Dokąd trafią kadrowicze
Fot. Marco Alpozzi/LaPresse/SIPA USA/PressFocus

Później jednak włoskie media zaczęły sugerować, że „Juve” odpuści Polaka, a ten wróci do Marsylii, by… odejść do jeszcze innego klubu, bo Francuzi go nie chcą.

Najświeższe informacje z Italii mówią jednak o jeszcze innej opcji. Otóż Juventus złożył Olympique ofertę wypożyczenia Polaka na sezon. Jednak już nie z możliwością, ale z obowiązkiem wykupu za 12 miesięcy.

Takie rozwiązanie jest korzystne dla włoskiego klubu, który nie wygląda najlepiej finansowo i nie ma widoków, że sytuacja rychło się poprawi. Z powodu kary odjęcia punktów zespół z Turynu nie zarobi np. zbyt wiele w europejskich pucharach. Nie zagra w LM, tylko w kwalifikacjach LKE w następnym sezonie.

Nawet jeżeli ostatecznie tyszanin Italię opuści, to liczba… tyszan we włoskiej ekstraklasie może się zgadzać! Otóż do dość sensacyjnych doniesień dotarli dziennikarze z Italii, którzy sugerują, że do Serie A, na wypożyczenie i to do Napoli, może trafić Jakub Kiwior.

Mistrz Włoch przymierza się do sprzedaży – za ciężką kasę, bo około 70 mln euro – swojego podstawowego obrońcy, czyli Kim Min-jae. Koreańczyk trafił bowiem na listę życzeń Manchesteru United i Kiwior miałby go zastąpić.

Francja, Hiszpania?

Nieco mniej spektakularne kluby pojawiają się w rozważaniach o przyszłości Bartosza Slisza. Ale coraz więcej wskazuje na to, że gracz Legii Warszawa kolejny sezon rozpocznie poza granicami naszego kraju.


Czytaj także:


Nie ukrywają przy Łazienkowskiej, że piłkarz kilka razy był w tym sezonie obserwowany przez wysłanników klubów z Francji i Hiszpanii. Czy pojawiły się jakieś konkrety? Jak na razie jeden.

Już od zeszłego roku mówi się, że Polakiem zainteresowane jest Bordeaux. To klub o określonej marce. Sęk jednak w tym, że występuje w Ligue 2.

Dokąd trafią kadrowicze
Bartosz Slisz Fot. Łukasz Sobala / PressFocus

W tym sezonie walczył o awans do francuskiej ekstraklasy, ale musiał uznać wyższość Le Havre i Metzu. Zdecydowanie lepiej powiodło się we Włoszech ekipie rzymskiego Lazio. Została wicemistrzem i zagra w Lidze Mistrzów.

Klub z „Wiecznego miasta” nie jest jednak zainteresowany Bartoszem Sliszem. Myśli. choć na razie trochę nieśmiało, o wzmocnieniu ataku innym reprezentantem Polski – Karolem Świderskim.

To jednak tylko spekulacje, bo żadne zapytanie do Charlotte FC, czyli klubu Polaka z MLS, na razie wysłane nie zostało.


Na zdjęciu: Dokąd trafią kadrowicze? Nie wiadomo, gdzie w przyszłym sezonie występować będzie Krystian Bielik (z prawej). Ale na pewno nasz reprezentant nie chce grać w 3. lidze angielskiej w barwach Derby County.

Fot. Adam Starszyński/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.