Do Rzeszowa bez Valencii

Ekwadorczyka w kadrze Zagłębia zabraknie w meczu wyjazdowym ze Stalą.


Joel Valencia to kolejny piłkarz sosnowieckiego klubu, który na przestrzeni ostatnich tygodni nabawił się kontuzji uniemożliwiającej mu występy ligowe. Ekwadorczyk doznał urazu podczas sparingowego starcia z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Z ekipą ze stolicy Beskidów zespół Artura Derbina zagrał w czasie reprezentacyjnej przerwy w rozgrywkach. Spotkanie zakończyło się porażką 0:3, a jakby tego było mało trenerowi wypadł ze składu kolejny gracz.

– Kontuzje nam nie pomagają, ale nie będę zwalał wszystkiego na urazy. Musimy sobie radzić w każdej sytuacji – podkreśla trener Zagłębia, który w Rzeszowie nie będzie mógł także skorzystać z usług Marka Fabrego oraz Juana Camary i Antonio Pavicia. Z Podbeskidziem nie zagrał także Oleksij Bykow, ale Ukrainiec ma być gotowy do gry w sobotę. Dobra wiadomość jest taka, że w meczowej kadrze ma się także znaleźć Meik Karwot. Piłkarz ostatnio zmagał się z kontuzją. To zwiększy rywalizację w środku.

– Ostatnie mecze pokazywały, że nie trzeba w tej jedenastce mieszać. Jednak porażka z Polonią Warszwa być może sprawi, że w składzie znajdzie się miejsce dla innych zawodników – mówił po ostatnim ligowym meczu trener Derbin.

Jedną zmianę na pewno wymusi absencja Valencii. Niewykluczone, że miejsce Ekwadorczyka na prawej pomocy zajmie Kamil Bębenek. W sparingu z Podbeskidziem na środku obrony występował m.in. Hubert Matynia. To nominalny lewy obrońca. W ustawieniu z trójką środkowych obrońców na lewym wahadle wystąpił w drugiej połowie sparingu z bielszczanami. Czy znajdzie się w pierwszym składzie? Na lewym wahadle raczej nie. Tam pewne miejsce ma Marcel Ziemann. Chyba, że trener Derbin zdecyduje się przenieść Ziemanna na prawą w stronę w miejsce niezbyt przekonywującego Konrada Wrzesińskiego.


Czytaj także:


Powrót Karwota do wyjściowego składu mógłby oznaczać, że do środka obrony wróciłby Maksymilian Rozwandowicz. Vedran Dalić nie popisał się w starciu z Polonią. Miał udział przy drugiej bramce i niewykluczone, że mecz w Rzeszowie rozpocznie na ławce rezerwowych. Rozwandowicz, Bykow i Dominik Jończy. Taka środkowa linia obrony jest jak najbardziej realna. W środku pomocy Karwot z Sebastianem Boneckim, chyba, że ten pierwszy zacznie mecz w rezerwie, wówczas w odwodzie jest Dean Guzen, który uporał się już z kontuzją.

W tej sytuacji po bokach mogą zagrać młodzieżowcy, wspomniany Bochenek oraz Nikodem Zielonka. Z kolei na szpicy Kamil Biliński, który na tę chwilę praktycznie nie ma zmiennika. W sparingu w ataku zagrał w drugiej połowie Tymoteusz Klupś…

W meczu kontrolnym trener Derbin dał zagrać dwóm młodym graczom z rezerw, ale ani Łukasz Uchnast ani Paweł Szostek to nie napastnicy, a doświadczonemu Bilińskiemu w trakcie gry przydałby się zmiennik, który mógłby trochę odciążyć rutyniarza, na którym spoczywa teraz zdobywanie bramek dla Zagłębia.

Sosnowiczanie jadą do Rzeszowa z duszą na ramieniu mając w pamięci wiosenną klęskę 0:6, po której z posadą trenera pożegnał się Dariusz Dudek. Teraz pewnie już aż tak źle nie będzie, ale powrót bez zdobyczy punktowej, a co gorsza czwarty mecz bez wygranej sprawi, że Zagłębie okopie się w strefie spadkowej do której wpadło po porażce z Polonią Warszawa.


Fot. Lukasz Laskowski / PressFocus