Mamy więcej indywidualności

Rozmowa z Erikiem Janżą, reprezentantem Słowenii i kapitanem Górnika Zabrze.


Erik Janża na temat reprezentacji Słowenii i kolejnego meczu z barwach Górnika Zabrze

Jak nastrój i przede wszystkim pytanie – jak zdrowie? W ostatnim, wygranym przez was meczu z San Marino nie wystąpił pan?

Erik JANŻA: – Zdrowie jest OK. Z San Marino nie grałem, bo nie było potrzeby, żeby akurat w spotkaniu z tym rywalem zagrać. To nie jest silna reprezentacja, a my szybko strzeliliśmy dwie bramki i nie było potrzeby, żeby być na boisku, tym bardziej że noga trochę mnie bolała po wcześniejszym meczu z Irlandią Północną w czwartek. Wydaje mi się, że nie jest to jednak nic poważnego, a raczej kwestia wynikająca z tego, że ostatnio z powodu zabiegu i kontuzji kolana nie grałem, brakowało tego meczowego rytmu. Teraz jest już wszystko w porządku.

Ale z drugiej strony nie żałuje pan trochę braku występu w narodowych barwach, nawet przeciw San Marino? W takich spotkaniach można „nabić” kolejne reprezentacyjne gry, tym bardziej że nie ma pan ich na koncie wiele, bo ledwie trzy.

Erik JANŻA: – Tak to prawda. Rozmawiałem też o tym z żoną. Każdy mecz jest ważny, a tutaj akurat w takim spotkaniu można zaliczyć asystę czy nawet wpisać się na listę strzelców, a to przecież bardzo ważny aspekt, bo wszyscy na to patrzą. Taka jednak była decyzja selekcjonera i ją szanuje. Zresztą z drugiej strony wybiegam na boisko na tych mocnych rywali, gdzie jest walka, co znaczy, że selekcjoner Matjaż Kek wierzy w to, że potrafię dobrze zagrać przeciwko takim zespołom.


Czytaj także:


Czy ma pan przeświadczenie, że dzieje się u was coś wielkiego, bo prowadzicie w grupie H i jesteście blisko drugiego w historii kraju awansu na Euro, a także pierwszego awansu na duży turniej od MŚ 2010?

Erik JANŻA: – Ponad 10 lat nie było u nas może… nie tyle że euforii, ale pozytywnego nastroju, jak ma to miejsce teraz. Mówi się, że jak nie teraz, to kiedy?! Jesteśmy w dobrej wyjściowej pozycji, prowadzimy w grupie, a przed nami spotkanie z Finlandią u siebie, a potem wyjazd na Irlandię Północną. Z kolei w ostatniej serii gier mierzymy się u siebie z Kazachstanem. Myślę, że jeśli z tych trzech meczów wygramy dwa i dołożymy do tego remis, to będzie dobrze.

Teraz już jednak Górnik i mecz z Ruchem. Jak nastawienie przed tym bardzo ważnym spotkaniem?

Erik JANŻA: – Grałem już z Ruchem w pucharowych rozgrywkach, wygraliśmy wtedy na ich terenie po trafieniu Rafała Janickiego. A jak będzie teraz? Ciężko powiedzieć… Przez te ostatnie dni myśli miałem zaprzątnięte czymś innym, jeszcze do tego miałem ciężką podróż do Polski z kadry, spałem chyba z dwie godziny. Teraz już jednak wszystko podporządkowane jest starciu z Ruchem. Uważam, że na pewno będzie to emocjonujące spotkanie, pełny stadion kibiców, a my potrzebujemy punktów.

Jak w takim razie zagrać z Ruchem, żeby zdobyć pełną pulę? Co może decydować w tym derbowym pojedynku?


Czytaj także:


Erik JANŻA: – Nasza jakość indywidualna i gra kombinacyjna, bo wydaje mi się, że w tym elemencie jesteśmy silniejsi od Ruchu. Widziałem parę ich spotkań. To zespół, gdzie nie ma większych indywidualności, ale jako drużyna są mocni. Na pewno musimy być dobrze zorganizowani w obronie, a z przodu mamy więcej jakości niż chorzowianie i to nasz największy plus.

Jako kapitan Górnika ma pan takie przeświadczenie, że po reprezentacyjnej przerwie w Górniku coś ruszy i punktów na koncie będziecie mieć więcej?

Erik JANŻA: – Myślę, że tak. Jasne, nie było mnie ostatnio na treningach z powodu gry w reprezentacji, ale z tego, co słyszałem, czytałem i jak kontaktowałem się z chłopakami, to wszyscy trenują, wszyscy są zdrowi i przez te dwa tygodnie mocno pracowali, żeby wcielić w życie nowe idee trenera. Jestem w stu procentach pewny, że będzie teraz lepiej niż wcześniej.

Jest pan doświadczonym zawodnikiem, w niejednych derbach pan grał. W domu na Słowenii takie derby jak u nas Górnik – Ruch, to rywalizacja jakich drużyn?

Erik JANŻA: – Grałem w Mariborze, więc u nas liczy się rywalizacja z Olimpią Lublana. To największe derby w kraju. Każdy mecz to pełny stadion. Grałem w kilku takich pojedynkach, a jedno z tych spotkań szczególnie pamiętam. Po mojej asyście do siatki trafił Milivoje Novaković, były świetny napastnik, który w Koeln grał z Lukasem Podolski. Po tej bramce wygraliśmy i to najlepsze wspomnienie z derbowych gier dla mnie.


Na zdjęciu: Erik Janża (nr 13) z reprezentacją Słowenii z powodzeniem walczy o Euro. A z Górnikiem o ważne punkty w lidze.
Fot. VidPonikar / SPORTIDA/SIPA/Pressfocus.pl