Wpadli w dołek

GieKSa po raz kolejny przegrywa. – Trzeba wziąć się do roboty – podkreśla Aleksander Komor.


Mecz z Odrą Opole był najgorszym, jaki kibice GKS-u widzieli w tym sezonie w wykonaniu swoich ulubieńców. Piłkarze z Katowic we wrześniu nie wygrali ani jednego spotkania, ale w żadnym z nich, nawet podczas klęski 1:5 w Gdańsku, nie zaprezentowali się tak słabo, jak w sobotę w Opolu.

Rozczarowanie, ubolewanie, marazm…

Zawodnicy z Katowic nie mieli w ogóle pomysłu na akcje ofensywne, przez 90 minut nie stworzyli praktycznie żadnego zagrożenia pod bramką przeciwnika. Przez cały mecz oddali zaledwie jeden celny strzał… – Nie ma co ukrywać, złapaliśmy dołek. Boli kolejna porażka. Musimy wziąć na klatę całą krytykę i wziąć się do roboty, bo jest jeszcze dużo spotkań. Nie możemy z meczu na mecz tylko sobie czegoś powtarzać. Musimy wziąć się do roboty i zacząć punktować – powiedział po spotkaniu Aleksander Komor, defensor GieKSy.

Gdy popatrzy się na miniony miesiąc, można zauważyć, że coś złego dzieje się w drużynie prowadzonej przez [Rafała Góraka]. Jeszcze na początku września wydawało się, że minie chwila, słabszy moment i GKS wróci na właściwe tory. Tymczasem z meczu na mecz jest coraz gorzej. Jedyne „osiągnięcie” katowiczan z ostatniego miesiąca to jeden punkt w starciu z Podbeskidziem. Reszta to same porażki, wliczając również odpadnięcie z Pucharu Polski.

– Jestem ogromnie rozczarowany tym co się wydarzyło. Jednocześnie bardzo ubolewam nad naszym ostatnim bilansem punktowym. W ostatnich meczach można było mówić jeszcze o bardzo dobrej grze. Teraz zabrakło nawet tego. Jesteśmy bardzo rozczarowani, jest nam przykro z uwagi również na kibiców, którzy tak mocno nas dopingują i w nas wierzą. My po bardzo dobrym starcie wpadliśmy w marazm i trzeba zrobić wszystko, żeby w następnym meczu z niego wyjść – mówi trener Rafał Górak.

Wziąć się do roboty

Dobry start spowodował, że przy Bukowej nadzieje na dobry wynik w tym sezonie odżyły. Teraz jednak wszystko jest w odwrocie. Choć ekipa ze stolicy województwa śląskiego pokazała, że da się grać przyjemną dla oka i skuteczną piłkę, to teraz z każdym kolejnym meczem udowadnia, że był to raczej przypadek i chwilowy wzrost formy na starcie rozgrywek. – Początek sezonu pokazał, że potrafimy grać, potrafimy dominować. Jednak nie możemy tym żyć, bo to już przeszłość. Trzeba po prostu do tego powrócić – stwierdził Komor. Oczywiście ostatnią porażkę GieKSy można usprawiedliwić tym, że grała z liderem I ligi. Odra również nie miała zamiaru się odkrywać, a o przegranej zadecydował błąd indywidualny Oskara Repki. – Jeden błąd, jedno podanie, sytuacja sam na sam i strzelili gola. Potem już nie udało się tego odrobić – mówił defensor GKS-u.


Czytaj także:


Co należy zrobić, żeby powrócić do tego co było jeszcze przed wrześniem? Według Aleksandra Komora zespół musi wziąć się do roboty. Na razie Rafał Górak jest wierny swojemu ustawieniu taktycznemu, które przynosiło w pewnym momencie odpowiedni skutek. Pomimo tego, że zmieniają się nazwiska, jest rotacja w zespole, to nie dochodzi do zmiany koncepcji gry. Czy ta konsekwencja będzie kluczem do osiągnięcia sukcesu czy też w pewnym momencie trener GieKSy stwierdzi, że przyszedł czas na modyfikacje ustawienia?


Na zdjęciu: Ostatni punkt katowiczanie zdobyli w Bielsku-Białej na początku września…

Fot. Krzysztof Dzierżawa/PressFocus