Na fundamencie złości

GKS Tychy odwołał się do PZPN-u w sprawie czerwonej kartki dla trenera Dariusza Banasika.


Podróż tyszan z Gdyni do domu była na tyle długa, że można było na spokojnie przemyśleć to wszystko co wydarzyło się podczas meczu z Arką.

Wyciąganie wniosków

Po powrocie przyszedł więc czas na wyciągnięcie wniosków i podjęcie decyzji związanych z czerwonymi kartkami. Przypomnijmy, że w niedzielnym starciu ukarani nimi ukarani zawodnik Dominik Połap za odepchnięcie chłopca do podawania piłek oraz trener Dariusz Banasik za opuszczenie wyznaczonej strefy.

Na oficjalnym Facebooku KP GKS Tychy pojawił się w związku z tym komunikat. Czytamy w nim: „Informujemy, że zachowanie Dominika Połapa w meczu z Arką Gdynia jest nieakceptowalne dla naszego klubu. Z piłkarzem została przeprowadzona rozmowa dyscyplinująca, a ponadto klub nałożył na zawodnika karę finansową, którą wpłaci na rzecz naszej Akademii. Ponadto informujemy także, że po przeanalizowaniu skrupulatnie materiałów wideo po meczu klub odwołuje się co do czerwonej kartki dla trenera Banasika, biorąc pod uwagę brak zasad fair w decyzjach arbitra Małyszka, między innymi względem naszego szkoleniowca, a całego sztabu Arki Gdynia.”

Okazja do rehabilitacji

Nie znaczy to jednak, że teraz w Tychach wszyscy siedzą z założonymi rękami i czekają na odpowiedź z Polskiego Związku Piłki Nożnej. Wręcz przeciwnie. Na fundamencie złości wywołanej porażką nad morzem tyszanie przygotowują się do jutrzejszego starcia z Miedzią Legnica. Do boju o powrót na pozycję lidera I ligi.

– Myślałem, że ta nasza seria będzie trwała dłużej – powiedział Mateusz Radecki. – W Gdyni mogliśmy wygrać, a przynajmniej zremisować, bo Arka gdy graliśmy w pełnym składzie tak naprawdę nam nie zagroziła.


Czytaj także:


– Oczywiście później, mając przewagę strzeliła gola, a my się odkryliśmy i byliśmy narażeni na sytuacje pod naszą bramką. W dodatku mój błąd indywidualny, bo straciłem piłkę w polu karnym. Kosztował nas stratę drugiego gola i było po meczu, ale już w piątek mamy kolejną potyczkę. Zmierzymy się na naszym boisku z niepokonaną w tym sezonie Miedzią Legnica i fajnie. Teraz będziemy się mogli zrehabilitować przed własną publicznością.

Bój o fotel lidera

Legniczanie mając w dorobku 13 punktów za 4 zwycięstwa i 1 remis, zajmują pierwsze miejsce w tabeli I ligi. Mają jedno „oczko” więcej od tyszan i opolan. Sytuacja jest więc jasna i klarowna – zwycięstwo zapewni GKS-owi miejsce w fotelu lidera. A o tym, że zespół Dariusza Banasika potrafi wygrywać kibice trójkolorowych oraz rywale tyszan mieli się już w tym sezonie okazję przekonać czterokrotnie.

Odbudowanie atmosfery

Ważne jest więc żeby szybko zapomnieć o tym co się wydarzyło w Gdyni i skoncentrować się na potyczce z Miedzią. Istotne jest także to, żeby doświadczeni zawodnicy wzięli na swoje barki odbudowanie atmosfery. Była fundamentów udanego wejścia w sezon i wykorzystywania do maksimum umiejętności wszystkich piłkarzy, którzy są w kadrze. W meczu z Arką co prawda wchodzący do gry z ławki rezerwowych zmiennicy nie dali tyle jakości ile potrzebował zespół. W piątek znowu wszystko zaczyna się od stanu 0:0 i kibice liczą, że drużyna wróci na zwycięską ścieżkę.


Na zdjęciu: GKS Tychy odwołał się do PZPN-u w sprawie czerwonej kartki dla trenera

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus