Jedenastka Waldemara Matysika
Swoje 62. urodziny obchodził wczoraj jeden z najlepszych pomocników w historii Górnika i polskiej piłki, Waldemar Matysik.
Wychowanek LZS-u Orła Stanica, gdzie trenował m.in. pod okiem pasjonata sportu i piłki, a na co dzień nauczyciela historii, Henryka Kowola trafił najpierw do Carbo Gliwice, gdzie uczył się wszystkiego od trenera Wacława Cholewy, żeby w 1979 roku wylądować w Górniku Zabrze.
Szybka kariera
Tam szansę w ligowej piłce, najpierw po spadku do II ligi, dał mu Władysław Żmuda. Kariera słynącego z żelaznych płuc i z tego, że potrafił zabiegać niejednego rywala Waldemara Matysika toczyła się w zawrotnym tempie. Jako 19-latek zadebiutował w reprezentacji Polski w meczu z Algierią w listopadzie 1980 roku, żeby niewiele ponad 1,5 roku później być jednym z odkryć mistrzostw świata w Hiszpanii, gdzie biało-czerwoni prowadzeni przez Antoniego Piechniczka po raz drugi w historii zajęli III miejsce.
Harówkę i bieganie za dwóch na boisku przypłacił potem swoim zdrowiem, ale pojechał także na kolejny mundial do Meksyku w 1986 roku, zdobywając jeszcze ze swoim Górnikiem trzy mistrzostwa Polski w latach 1985-87. Z powodzeniem grał potem we francuskim Auxerre, czy z Janem Furtokiem w Hamburger SV.
W Pilichowicach
W Polsce jest raz w roku, zawsze w lipcu, gdzie przebywa w swoim domu w Pilchowicach. Na co dzień mieszka i pracuje w Bonn. Od lat jest fizjoterapeutą. Przy okazji wizyty w kraju latem poprosiliśmy 55-krotnego reprezentanta Polski o swoją jedenastkę. – To będzie jedenastka mojego życia, nie do końca piłkarska – odpowiedział z uśmiechem. – Na pierwszym miejscu żona Barbara. Do tego córka Natalia i syn Mateusz. Są wnuki Tom i Maya. Nie mogę też zapomnieć o swoim zięciu i synowej.
Czytaj także:
- Warto marzyć i grać
- Polscy bohaterowie mundiali
- Waldemar Matysik: To co mieliśmy to polskie kotlety i kartofle…
Na pewno z kolegów z boiska Boguś Gunia, a z trenerów Heinz Kowol, Wacek Cholewa i nie mogę nie wymienić takich trenerów, jak Władysław Żmuda, Antoni Piechniczek i Hubert Kostka. To więcej niż jedenaście nazwisk, ale też to wszystko wspaniali ludzie – podkreśla były reprezentant Polski i świetny piłkarz Górnika. Do najlepszych życzeń przyłączył się też „Sport”!
Na zdjęciu: Waldemar Matysik co roku latem jest u siebie w domu w Pilchowicach.
Fot. Michał Zichlarz