Pewnym punktem nie jest

Nie brakuje w Warszawie opinii, że Kacper Tobiasz gra, bo szykowany jest do transferu. Na razie jednak niezbyt sumiennie na niego pracuje.


W minionej kolejce ekstraklasy Legia Warszawa nie rozgrywała meczu. Trener Kosta Runjaić postanowił jak najlepiej przygotować zespół do starcia w IV rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy. Przypomnijmy, że w ubiegły czwartek „wojskowi” zremisowali 3:3 na wyjeździe z FC Midtjylland 3:3. Taki rezultat na pewno daje spore nadzieje na awans do fazy grupowej.

Potrzebują zwycięstwa

Rewanż przy Łazienkowskiej już jutro, a wicemistrz Polski potrzebuje zwycięstwa. Obojętnie w jakiej formie. Biorąc pod uwagę wynik pierwszego spotkania, to kibice warszawskiego zespołu pewnie trochę żałują, że nie obowiązuje już zasada bramek zdobytych na wyjeździe. Wtedy nawet remis 2:2 dałby Legii awans do zasadniczej fazy rywalizacji.

W starciach ekipy z Łazienkowskiej w tegorocznych eliminacjach LKE padło już 26 goli, co daje średnią przekraczającą 5 bramek na spotkanie. Legia aż 14 razy trafiła do siatek rywali, ale też straciła aż 12 bramek. Postawa w defensywie warszawskiego zespołu pozostawia wiele do życzenia. Obrońcy popełniają momentami wręcz dziecinne błędy, a na dodatek – tak się wydaje – niezbyt drużynie pomaga Kacper Tobiasz.

Wystarczy spojrzeć na statystyki ostatniego spotkania w Danii. Rywal oddał tylko 4 celne strzały na bramkę Legii i zdobył aż 3 gole. Przy czym jedyny obroniony przez Tobiasza strzał był tak naprawdę… asystą do rywala. Golkiper odbił strzał przed siebie, wprost pod nogi Franculino, który od razu wpakował piłkę do siatki. Na pewno w tej sytuacji Tobiasz powinien zachować się lepiej. Wcześniej, jeszcze w pierwszej połowie, bramkarz Legii podawał ryzykowanie do Artura Jędrzejczyka i po tej akcji Duńczycy mieli rzut rożny, po którym strzelili bramkę.

Nie krytykuje

Kosta Runjaić postanowił jednak nie krytykować swojego bramkarza. Mało tego, niemiecki szkoleniowiec Tobiasza… pochwalił. – Mogę zacząć od pochwały Kacpra. Możliwe, że nie musiał podawać do Artura Jędrzejczyka pod presją, ale Artur to doświadczony zawodnik – Runjaić dał do zrozumienia, że to były reprezentant Polski powinien zachować się lepiej. To nie pierwszy raz, kiedy opiekun Legii staje po stronie bramkarza. Bronił Tobiasza również po meczu w Wiedniu, gdzie zawodnik ten również się nie popisał. I nadal konsekwentnie na niego stawia.

Niektórzy kibice Legii mają na to swoją teorię. Otóż od dłuższego czasu mówi się, że Legia szykuje się do sprzedaży swojego golkipera za ok. 4-5 mln euro. Dlatego Tobiasz ma grać regularnie, najlepiej w pucharach właśnie, bo to rozgrywki międzynarodowe są najlepszym w przypadku polskiego klubu oknem wystawowym. Warto jednak pamiętać, że jeżeli klub z Warszawy chce zarobić na swoim zawodniku jeszcze tego lata, to czasu nie ma zbyt wiele.


Czytaj także:


Starcie rewanżowe Legii z Midtjylland rozegrane zostanie w czwartek, 31 sierpnia. Po zakończeniu spotkania do zamknięcia okienka transferowego pozostaną już tylko godziny. Istnieje jednak pewna szansa, że starcie o fazę grupową LKE będzie ostatnim spotkaniem Tobiasza w barwach Legii, bo pod koniec okienek zazwyczaj sporo się dzieje.

Sęk jednak w tym, że ostatnie wyczyny Tobiasza nie sugerują, by ten zbyt sumiennie na transfer pracował. A nawet jeżeli tego lata sprzedany nie zostanie, to powinien zrobić wszystko, by pomóc warszawskiej ekipie do fazy grupowej LKE awansować i w niej powalczyć o lepszego pracodawcę na przyszłość. Od jego postawy w jutrzejszym meczu bardzo wiele będzie zależało.


Na zdjęciu: Kacper Tobiasz nie zbiera najlepszych recenzji za ostatnie występy w barwach Legii Warszawa. A przed jego zespołem kluczowy mecz o awans do fazy grupowej LKE.

Fot. Marcin Bulanda/PressoFocus