Ilia Szkurin zagrał Legii na nosie

W sieci mecz Legia – Stal rozgrzał do czerwoności, a kibice i eksperci zastanawiają się, kto piłkarzem meczu, bramkarz Mateusz Kochalski czy napastnik Ilja Szkurin?


My postawiliśmy na tego drugiego. 24-letni Białorusin z Witebska błysnął przy Łazienkowskiej nie tylko golem na 1:0, ale także świetną grą oraz dwoma asystami. Po kapitalnym występnie, w którym jego zespół sprawił super sensację, wygrywając z jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa, Szkurin wskoczył już na drugiej miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej ekstraklasy. W bieżących rozgrywkach ma już 4 gole i 5 asyst. Na dziś leszy od niego jest tylko Erik Exposito ze Śląska z 14 pkt. za aż jedenaście goli i trzy otwierające podania.

Ilja Szkurin nie jest w naszej lidze postacią anonimową. Pierwszy „wyhaczył” go nie kto inny, jak sam Raków. Pod Jasną Górę trafił zimą 2022 roku. W walczącym o najwyższe cele zespole z Częstochowy nie przebił się jednak do składu drużyny prowadzonej wtedy przez Marka Papszuna. Wiosną zeszłego roku zagrał w ledwie dwóch ligowych grach.


Czytaj także:


Potem przeszedł do izraelskiego Maccabi Petach Tikwa, gdzie w poprzednim sezonie w 30 meczach zdobył 14 goli. Jego bramki pomogły w wywalczeniu awansu do izraelskiej ekstraklasy. Latem znalazł się jednak ponownie w ekstraklasie, podpisując roczną umowę ze Stalą Mielec, gdzie kto jak kto, ale napastnik potrafi się wybić! Wcześniej ze świetnej strony w podkarpackim klubie pokazywał się Fabian Piasecki, a potem to samo dotyczyło Saida Hamulicia, którzy odchodzili potem do mocniejszych klubów, jak Raków czy francuskie FC Toulouse. Jak będzie w przypadku Białorusina pokażą najbliższe miesiące.


Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus