Czwarty „gong”

Stal Mielec – Warta Poznań. Stal Mielec poniosła czwarta porażkę z rzędu i jest coraz bliżej strefy spadkowej.


W wyjściowej jedenastce gości pojawił się węgierski napastnik Marton Eppel, który podpisał z wartą kontrakt dopiero w piątek. To były reprezentant Węgier, któremu 20 listopada stukną 32 lata. Nowy nabytek poznaniaków w 18 minucie miał szansę naz dobycie gola, ale po doskonałym podaniu Konrada Matuszewskiego chybił celu z kilku metrów! Gospodarze pierwszy celny strzał na bramkę rywali oddali dopiero w 24 minucie spotkania – Krystian Getinger podał do Ilji Szkurina, białoruski napastnik obrócił się i oddał strzał na bramkę Jędrzeja Grobelnego, lecz ten „na raty” złapał futbolówkę.

W 40 minucie niewiele brakowało, by dośrodkowanie Miguela Luisa znalazło drogę do bramki. Golkiper gospodarzy Mateusz Kochalski był jednak czujny i odbił piłkę nogą. Pięć minut później ładnym uderzeniem z powietrza popisał się Getinger, ale piłkę zmierzająca pod poprzeczkę odbił na korner Grobelny.

Statystyki po zakończeniu pierwszej połowy pokazywały jednoznacznie, że w Mielcu – mówiąc kolokwialnie – szału nie ma. Posiadanie piłki – 54:46%, strzały celne 2:2, strzały niecelne 1:3, spalone 0:1, rzuty rożne 3:0, rzuty wolne 8:10, faule 10:7.


Czytaj także:


W przerwie żaden z trenerów – Kamil Kiereś i Dawid Szulczek – nie zdecydował się na zmiany, widocznie uznając, ze wynik jest satysfakcjonujący. Ale szkoleniowcowi gospodarzy mina zrzedła już po sześciu minutach po wznowieniu gry. Grek Dmitris Stavropoulos oddał strzał zza pola karnego, po którym futbolówka odbiła się od słupka bramki Stali. Pierwszy dopadł do niej Maciej Żurawski i bez problemu umieścił w siatce. Radość gości nie trwała jednak długo, bo sędzia Paweł Gryckiewicz z Torunia podbiegł do monitora i sprawdzał, czy gol padł w zgodzie z przepisami. W końcu rozjemca podjął decyzję, że Bogdan Tiru faulował Macieja Domańskiego i wynik pozostał bez zmian.

W 74 minucie mielczanie zmarnowali wyśmienitą okazję do zdobycia gola. Koki Hinokio dograł piłkę do Domańskiego, a jego strzał z około 14 metrów minął słupek bramki Grobelnego. Zmarnowana okazja bardzo szybko się zemściła – po dośrodkowaniu z lewej strony boiska piłka niefortunnie odbiła się od pleców jednego z mielczan i trafiła pod nogi Miguela Luisa. Ten będąc tyłem do bramki gospodarzy zdołał się odwrócić i mocnym strzałem pokonał Kochalskiego, zapewniając swojej drużynie drugie wyjazdowe zwycięstwo w bieżących rozgrywkach.


Stal Mielec – Warta Poznań 0:1 (0:0)

0:1 – Luis, 75 min (bez asysty).

STAL: Kochalski – Ehmann, Matras, Esselink – Gerstenstein (61. Jaunzems), Trąbka (80. Wołkowicz), Guillaumier, Getinger (80. Ł. Wolsztyński) – Domański, Hinokio (76. M. Stępień) – Szkurin. Trener Kamil KIEREŚ.

WARTA: Grobelny – Tiru (87. Przikryl niesklas.), Stavropoulos, Szymonowicz – Bartkowski, Kupczak, Luis (79. Maenpaa niesklas.), Matuszewski – Żurawski (60. Szmyt), Savić (61. Borowski) – Eppel (61. Vizinger). Trener Dawid SZULCZEK.

Sędziował Paweł Gryckiewicz (Toruń). Widzów 4242. Żółte kartki: Domański (22. faul, Ehmann (70. faul) – Żurawski (27. faul).


Tabela ekstraklasy


Fot. Marta Badowska/PressFocus