Malinowski zostaje!

Przynajmniej na razie zmiany trenera w Zagłębiu Sosnowiec nie będzie. Marcin Malinowski zostaje w klubie.


Marcin Malinowski nadal odpowiada za wyniki Zagłębia Sosnowiec. Taki stan rzeczy powinien się utrzymać przynajmniej do poniedziałkowego meczu sosnowiczan z Odrą Opole. Wczoraj w godzinach porannych sztab szkoleniowy stawił się na „dywaniku” u prezesa Arkadiusza Aleksandra. W rozmowach wziął udział także Piotr Polczak, dyrektor sportowy I-ligowca.

A jest o czym rozmawiać, bo ekipa z Sosnowca notuje najgorszy start w lidze od trzydziestu lat. W pięciu meczach Zagłębie poniosło aż cztery porażki. Z jednym punktem ugranym w meczu z Wisłą Płock szoruje po dnie ligowej tabeli. Czwartą porażkę, a trzecią z rzędu, sosnowiczanie ponieśli w wyjazdowym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Zespół ze stolicy Zagłębia Dąbrowskiego od początku zawodzi. Trzeba przyznać, że pierwsze dwa mecze dawały nadzieje na lepszy początek rozgrywek.

Ustalenia po poniedziałkowych rozmowach nie przyniosły przełomowych decyzji. Malinowski nadal będzie odpowiadać za wyniki zespołu. Jak długo? Wszystko zależy od tego, czy Zagłębie w końcu „odpali”. Trenerzy sosnowieckiej drużyny jak mantrę powtarzali od kilku tygodni, że tej drużynie potrzebne jest zwycięstwo. To pozwoli odbić się od dna i wejść na właściwe tory. – Brakuje nam zwycięstwa, aby karta się odwróciła, bo ci chłopcy potrafią grać w piłkę. Początek ligi jest bardzo trudny. Wszyscy są zawiedzeni, ale uwierzcie, że najbardziej cierpimy my i szatnia. Ci chłopcy bardzo, bardzo chcą, ale brakuje nam zwycięstwa – mówił jeszcze na gorąco po meczu w Bielsku-Białej trener Krzysztof Górecko.

We wtorek rano sytuacja w sprawie Krzysztofa Górecko uległa zmianie. 50-letni szkoleniowiec zrezygnował z funkcji pierwszego trenera Zagłębia Sosnowiec.


Czytaj także:


Malinowski zostaje, ale klub ma plan

Problem jednak w tym, że kolejki uciekają. To samo tyczy się punktów i rywali, których plecy przychodzi oglądać piłkarzom z Sosnowca w tabeli zaplecza ekstraklasy. – Nie przegrywamy spektakularnie, bo za każdym razem są wyrównane mecze. Potrzeba nam przełamania. Szkoda, bo z tych pięciu meczów, w czterech można było punktować, bo jedynie w Pruszkowie zagraliśmy słabo – dodał jeden z dwójki trenerów Zagłębia.

Jeszcze dzień wcześniej wydawało się, że Malinowski i Górecko zostają, ale jak wynika z naszych informacji działacze klubu z Sosnowca przygotowują wariant „B”, czyli zmianę szkoleniowca, jeżeli w kolejnym meczu/meczach Zagłębie nie zacznie punktować. Takie rozwiązanie to dla klubu kolejne wydatki, a przypomnijmy, że na liście płac wciąż pozostaje Dariusz Dudek. Z czysto finansowego rozrachunku byłoby najlepiej, aby jeszcze pod rządami Malinowskiego i Górecki zespół zaczął punktować.


Tabela I ligi:


Być może potrzebne będą kolejne korekty w składzie, być może powrót do ustawienia z czwórką defensorów, a nie gra na trzech środkowych obrońców. Wiosną, gdy zespół walczył o zachowanie ligowego bytu, para Vedran Dalić – Oleksji Bykov dobrze spisywała się na środku defensywy. Od początku tego sezonu trenerzy za każdym razem stawiali na Dominika Jończego, a gdy zaczęto grać trójką środkowych obrońców, do wyjściowego składu powrócił Dalić. Może więc warto zdać się na to, co przynosiło efekty wcześniej? Dylematów jest więcej, a czas nagli. W Sosnowcu muszą szybko znaleźć panaceum, które pozwoli odwrócić kartę. Chyba, że po raz kolejny okaże się, że zgrane karty przestają przynosić efekty, w tym przypadku punkty…


Fot. zaglebie.eu/Mateusz Sobczak