Czekają na gwiazdę

Transfer Marco Burcha do Legii wywołał sporo entuzjazmu, ale Szwajcar jeszcze nie zadebiutował w nowej drużynie. Dziś może się to zmienić.


Po sprzedaży do Celtiku Maika Nawrockiego „wojskowi” zarobili nieco grosza, ale jednocześnie natrafili na konieczność załatania dziury powstałej na środku obrony. Że jest to konieczne, pokazywały przede wszystkim mecze w europejskich pucharach, gdzie Legia ani razu nie zachowała czystego konta, a tylko raz (na 7 przypadków) straciła mniej niż dwie bramki. Stąd transfer Marco Burcha.

Według różnych doniesień szwajcarski stoper kosztował stołeczny klub ok. 500-800 tys. euro, czyli niedużo, biorąc pod uwagę, że niektórzy wyceniają go na kilkukrotność tej kwoty. 22-latek to wychowanek Luzerny, dla której zagrał ponad 100 razy, zyskując także doświadczenie w pucharach. Zdobył z nią Puchar Szwajcarii, grał w młodzieżowej reprezentacji swojego kraju. Latem interesowały się nim różne kluby, m.in. z Włoch, w jego kierunku zerkało też tureckie Galatasaray, ale ten – wraz ze swoimi agentami – postawił na Legię, która przekonała go swoim projektem oraz planem na rozwój indywidualny. Warszawiacy traktują go jako inwestycję i liczą, że w przyszłości uda się go sprzedaż z zyskiem. Zanim jednak do tego dojdzie, Marco Burch ma stanowić podporę legijnej defensywy i być wyróżniającą się postacią w ekstraklasie – i to jak najszybciej.

Na razie jednak Szwajcar debiutu w nowym zespole jeszcze nie zaliczył. Zagrał w rezerwach, zagrał w sparingu, siedział na ławce w spotkaniach z Piastem i Górnikiem.


Czytaj także:


– Mam nadzieję, że jest już gotowy – mówił ostatnio trener [Kosta Runjaić], a nie chodziło mu raczej o kwestie przygotowania fizycznego, bo przed przyjściem do Legii Marco Burch zagrał jeszcze kilka meczów dla Luzerny, również w eliminacjach do Ligi Konferencji.

– Do środy może się jeszcze wiele wydarzyć. Na razie nikt nie odniósł kontuzji, ale po meczach zawsze jest tak samo. Trzeba się przespać, żeby następnego dnia zobaczyć, jak czują się zawodnicy. Myślę, że będzie gotowy na spotkanie z Pogonią, ale nie tylko on. Obecnie sytuacja kadrowa jest dobra, jest duży wybór. Wierzę, że w kontekście meczu w Szczecinie podejmiemy dobrą decyzję odnośnie składu – zapowiedział Runjaić.

Stabilizacja w obronie będzie dziś kluczową kwestią dla Legii. Że regularnie w tym sezonie ma z tym kłopoty, to jedno, ale druga sprawa dotyczy fatalnego bilansu ostatnich rywalizacji z Pogonią. „Wojskowi” w 10 minionych starciach wygrali tylko raz, a na zwycięstwo w Szczecinie czekają od listopada 2017 roku!


OSTATNIE 10 MECZÓW POGOŃ VS LEGIA

  • Pogoń Legia 2:1 7.05.2023
  • Legia Pogoń 1:1 22.10.2022
  • Pogoń Legia 3:1 24.04.2022
  • Legia Pogoń 0:2 31.10.2021
  • Legia Pogoń 4:2 3.04.2021
  • Pogoń Legia 0:0 24.10.2020
  • Legia Pogoń 1:2 19.07.2020
  • Pogoń Legia 3:1 23.11.2019
  • Legia Pogoń 1:2 21.07.2019
  • Legia Pogoń 1:1 12.05.2019

Bilans 10 m. 6-3-1 18:11


Czekają na decyzję UEFA

Legia wstrzymała rozpoczęcie otwartej sprzedaży biletów na kolejny mecz Ligi Konferencji w Warszawie, w którym jej rywalem będzie Zrijnski Mostar (9 listopada). W krótkim komunikacie klub tłumaczył to „powodami proceduralno-organizacyjnymi”. Tak naprawdę chodzi jednak o ewentualną karę, jaką na „wojskowych” może nałożyć UEFA. Wszystko to za sprawą oprawy, jaką zaprezentowali kibice Legii w spotkaniu z Aston Villą. Na popularnej „Żylecie” rozwinęli sektorówkę z podobizną goryla, któremu nagle oczy zaświeciły się na czerwono. Było to oczywiście spowodowane użyciem zakazanej na stadionach pirotechniki, na co UEFA jest wyczulona. W praktyce jednak trudno może być w tej sprawie z dowodami, bo przecież… te kilka rac było zasłoniętych sektorówką.


Na zdjęciu: Od transferu do Legii minęły ponad 3 tygodnie. Marco Burch wciąż czeka na debiut w nowym zespole.
Fot. legia.com