Jestem bardzo ciekaw Ruchu

Rozmowa z były napastnikiem Ruchu Chorzów, strzelcem 103 bramek w ekstraklasie, królem strzelców ligi w sezonie 1997/98. Na kolejkę zaprasza Mariusz Śrutwa.


Czego Mariusz Śrutwa oczekuje po sezonie 2023/24?

Mariusz ŚRUTWA: – Oczekuje tego, że ta liga zacznie nabierać jakości. Ostatnie występy naszych drużyn w europejskich pucharach były blade. W poprzednim sezonie za sprawą Lecha coś jednak ruszyło. Mam nadzieję, że teraz tej jakości w wykonaniu naszych klubów będzie jeszcze więcej i że będzie też lepiej dobierany skład personalny zawodników pochodzących z zagranicy. Żeby nie byli sprowadzani na ilość, ale na jakość. Wszystko skupia się na tym, co powiedziałem na początku, żeby ta liga była z jednej strony wyrównana, a z drugiej na zdecydowanie wyższym poziomie aniżeli było to we wcześniejszych latach.

Mistrzem Polski na koniec rozgrywek w 2024 roku będzie…

Mariusz ŚRUTWA: – (chwila zastanowienia). Lech, Legia, Raków – ktoś z tej trójki. Tak mi się wydaje, ale jak się to potoczy, to zobaczymy.


Czytaj także:


Jeżeli chodzi o spadkowiczów, to w pierwszym rzędzie patrzymy na ekstraklasowych beniaminków. To uprawnione stwierdzenie czy nie do końca?

Mariusz ŚRUTWA: – Uprzedzę już następne pytanie, nie wskażę kto spadnie, bo nikomu tego nie życzę. Co do beniaminków, to wiadomo, jest to dla nich test prawdy i dla wielu to nowa rzecz, grać wśród tych najlepszych. Jak wiemy, są wśród nich dwa zespoły z ogromnym potencjałem, z ogromnymi tradycjami. Trzeci beniaminek skazywany jest jako główny kandydat do spadku. Czy tak będzie? Zobaczymy. 90 procent zawodników w tych klubach, to są nowicjusze. Będą się musieli nauczyć tej ekstraklasy i nie będzie to bez podstaw, żeby powiedzieć, że te akurat trzy kluby będą miały najtrudniej, żeby się wśród tych najlepszych utrzymać. Nie jest jednak powiedziane, że to oni spadną.

– Mamy akurat jeszcze kilka klubów, które w ostatnich latach zajmowały końcowe pozycje w ligowej tabeli i gdzieś tam w ostatnich kolejkach czy dosłownie na samym finiszu zapewniały sobie byt. Nie wiadomo, jak się to teraz skończy. Nie jestem w stu procentach pewny, że wśród tych najsłabszych na koniec będą beniaminkowie, natomiast na pewno muszą się przygotować i przed wszystkim nauczyć tej ekstraklasy. To dla nich najważniejsze.

Jeżeli chodzi o bliski panu sercu Ruch, to jest pan spokojny, że gdzieś tam na fali kolejnych awansów znowu będzie dobrze czy jednak są gdzieś tam obawy, że może być bardzo ciężko?


Czytaj także:


Mariusz ŚRUTWA: – Nie bardzo gdzie jest na tej fali teraz płynąć, może do europejskich pucharów. To jest tylko to, o czym mówiłem wcześniej przez lata, że klub piłkarski da się zbudować i normalnie nim zarządzać i po prostu nie kraść. Niestety, wokół tego klubu dalej jest kilka osób, które są złodziejami. Mam nadzieję, że będzie ich tam jak najmniej. To co zrobił Ruch to zrobiono super. Pokazano, że kanwie ogromnej popularności, koniunktury na klub powstało coś, co rok po roku pokazywało, jak rodzi się sukces. Sukcesem jest awans do ekstraklasy. Teraz trochę inaczej trzeba podejść do wszystkiego. Musi być silna drużyna. Jak wiemy, tych transferów było bardzo dużo. Zobaczymy, jak ci zawodnicy się zaprezentują. Sam jestem ciekawy jak to będzie, bo w tej pierwszej lidze Ruch miał swój styl. Ciekawe czy uda się to przenieść na boiska ekstraklasy.

Chorzowianie zaczynają starciem z Zagłębiem Lubin prowadzonym przez Waldemara Fornalika. Jak będzie w tym niedzielnym spotkaniu?

Mariusz ŚRUTWA: – Będzie to spotkanie dwóch bardzo dobrze fizycznie przygotowanych zespołów. Obaj trenerzy duży nacisk kładą na przygotowanie motoryczne swoich zawodników. Myślę, że będzie to z tego choćby powodu dobre spotkanie. Dobrze, że Ruch w pierwszym meczu trafia na takiego rywala. Piłkarsko to nie jest jedenastka z top 5 naszej ligi, będzie więc można się sprawdzić na tle ligowego średniaka, jak to wszystko wygląda i jak te piłkarskie elementy będą wychodziły.

Czego oczekuje pan po występach dwóch innych górnośląskich ekip, a mianowicie piątego w poprzednim sezonie Piasta i szóstego w ligowej tabeli Górnika?


Czytaj także:


Mariusz ŚRUTWA: – Obydwie drużyny można powiedzieć w poprzednim sezonie z zawirowaniami. Piast zaczął źle, ale potem udało się to gdzieś tam wszystko poukładać. Ten trudny okres jest za gliwiczanami. To klub, który przyzwyczaił nas do swojej solidności, zarówno składu, jak i finansów. Raczej powinien być w tej górnej części tabeli i tak też chyba będzie. Co do Górnika, to taki trochę dziwny klub. O zabrzanach można powiedzieć, że praktycznie jednym meczem w poprzednim sezonie uratowali ligę i było to właśnie spotkanie z Zagłębiem w Lubinie.

– Gdyby tam przegrali, to mieliby bardzo trudno, ale wygrali mecz o przysłowiowe życie, wyskoczyli ze strefy spadkowej, a potem jak pamiętamy zaczęło się dziać coś dobrego. Zespół bez jakiś gwiazd i nazwisk, za to z trenerem, który jest bardzo zżyty z tym klubem i dobrze to poukładał. Jest tam trochę zawirowań wewnątrz, trudno powiedzieć, jak się to przełoży na wyniki. Pierwsze mecze w tych nowych rozgrywkach z pewnością pokażą czy to wszystko się tam uspokoiło czy nadal będzie to taki targany wichrami na morzu statek, jak było to w tych poprzednich sezonach.


Na zdjęciu: Przed piłkarzami Ruchu i ŁKS wielkie wyzwanie. Na zdjęciu Kamil Dankowski i Daniel Szczepan.
Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus.pl


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.