Pierwszy skalp przy Piłkarskiej

W meczu 9. kolejki II ligi Polonia Bytom podejmowała u siebie przy Piłkarskiej ŁKS II Łódź. Zobacz jaki padł w meczu Polonia Bytom – ŁKS II Łódź wynik.


Polonia Bytom – LKS II Łódź. Relacja i wynik

Niebiesko-czerwoni mogli odetchnąć z ulgą. Premierowego zwycięstwa na nowym obiekcie przy ul. Piłkarskiej – a zarazem tak potrzebnego, dopiero drugiego w sezonie – byli bliscy już dwa tygodnie wcześniej. W końcu spotkania Pogoń Siedlce doprowadziła do remisu. Czas radości przyszedł wczorajszego popołudnia dzięki zasłużonej wygranej z rezerwami ŁKS-u.

Bliźniacze akcje

Ojcem wiktorii Polonii okazał się Tomasz Gajda. To jego bliźniacze akcje lewą stroną pola karnego przyniosły dwie bramki. W I połowie ograł Ricardo Goncalvesa do Nascimento i dośrodkował idealnie na głowę Krzysztofa Ropskiego, w II połowie rozpracował łódzką defensywę jeszcze efektowniej, zakładając „siatkę” Japończykowi Yui Kamonowi. Gajda był jednym z pięciu zawodników, którzy wskoczyli do jedenastki Polonii w porównaniu z bezbramkowo zremisowanym starciem z Wisłą Puławy. Sporo wiatru robił też Filip Żagiel, a wspomniany Ropski godnie zastąpił na „szpicy” pauzującego za czerwoną kartkę Dawida Wolnego. „Ropa” strzelił swojego 1. gola w sezonie – a zarazem 22. na szczeblu II ligi.

To trafienie było udokumentowaniem dobrej I połowy w wykonaniu Polonii. Podsumowując na nowej sztucznej murawie górowała nad wyżej sklasyfikowanym ŁKS-em II. Powinna nawet prowadzić wyżej niż 1:0, a najlepszą okazję do podwyższenia wyniku miał Dominik Konieczny, który tuż przed przerwą po rzucie rożnym odnalazł się dosłownie 3 metry od bramki rywali, lecz nie dał rady pokonać Michała Kołby. Choć doświadczony golkiper tego popołudnia pewnością nie emanował, w tej sytuacji zachował się bez zarzutu.

Trzeba było zapisać „swojaka”

Goście w II połowę weszli lepiej. Kilkoma interwencjami na solidną notę między słupkami niebiesko-czerwonych zapracował Eryk Mirus. Zapowiedź tego, że jego wysiłek nie pójdzie na marne, była już po „klepce” wprowadzonego z ławki Daniela Ściślaka z Żaglem, którego uderzenie sparował Kołba. Po chwili było 2:0. O ile szarża i dogranie Gajdy były pierwszorzędne, o tyle potem bytomianom dopisała fura szczęścia. Ropski nie trafił czysto w piłkę. Dominik Budzik wstrzelił się co prawda w bramkę, ostatecznie na linii Kołbę asekurował Wahe Mnacakanjan. Na tyle pechowo, że… nabił partnera z defensywy Aleksandra Ślęzaka, któremu trzeba było zapisać „swojaka”.


Czytaj także:


ŁKS po przerwie spisywał się na tyle dobrze, by zapracować na jednego gola. Dodatkowo jednak humorów kompletowi publiczności (sprzedano wszystkie bilety) na kameralnym bytomskim obiekcie nie zepsuł. To był już trzeci z rzędu mecz, w którym Polonia zapunktowała. Podsumowując Polonia powinna szybko ruszyć w górę tabeli.

Wojciech Chałupczak


Polonia Bytom – ŁKS II Łódź 2:1 (1:0)

1:0 – Ropski, 23 min (głową), 2:0 – Ślęzak, 73 min (samobójcza), 2:1 – Balongo, 78 min.

POLONIA: Mirus – Budzik, Piekarski, Radkiewicz (46. Bedronka), Zejdler – Konieczny (76. Jopek), Ławrynowicz (75. Szmigiel), Gajda – Stefański (59. Ściślak), Ropski (89. Ochwat), Żagiel. Trener Adam BUREK.

ŁKS II: Kołba – Bąkowicz, Ślęzak, Mnacakanjan (84. Lambrecht), Radziński (46. Wszołek) – Glapka, Małachowski (69. Pawłowski), Goncalves (69. Kamon), Łabędzki, Fase (69. Zając) – Balongo. Trener Marcin MATYSIAK.

Sędziował Paweł Horożaniecki (Żary). Widzów 1150. Żółte kartki: Radkiewicz, Żagiel – Glapka, Małachowski, Goncalves.

Piłkarz meczu – Tomasz GAJDA.


Na zdjęciu: Polonia Bytom – ŁKS Łódź II. Wynik meczu satysfakcjonujący.

Fot. Polonia Bytom