Niekwestionowany hit

Przed meczem GKS Tychy – Miedź Legnica. Spotkanie w Tychach przyciąga uwagę wszystkich kibiców interesujących się rozgrywkami na zapleczu ekstraklasy.


Piątkowy mecz GKS-u Tychy z Miedzią Legnica urasta do rangi hitu 6. kolejki Fortuna 1. Ligi. Przez dwie pierwsze kolejki liderem była Odra Opole, przez kolejne dwie na szczycie usadowił się GKS Tychy. Po ostatniej serii spotkań na wszystkich konkurentów z góry spogląda „Miedzianka”.

Rywal podwójnie zmotywowany

Zespół trenera Dariusza Banasika po porażce w Gdyni z Arką został zepchnięty na trzecie miejsce w tabeli, ale to wcale nie oznacza, że złożył broń. Nie mam żadnych wątpliwości, że na własnym boisku tyszanie zrobią wszystko, by pokonać zespół znad Kaczawy i przeskoczyć go w tabeli. – Na pewno tyszanie podejdą do meczu podwójnie zmotywowani – nie ukrywa na łamach oficjalnej strony klubowej trener Miedzi, Radosław Bella.

– Zwłaszcza po takiej porażce, jaką ponieśli w Gdyni. Myślę, że będą zmotywowani również tym, że będą chcieli wrócić na fotel lidera. W dodatku jest to mecz u siebie, przy swoich kibicach. Myślę, że to może ich dodatkowo napędzać. Spodziewamy się trudnego meczu.

Groźni na wyjazdach

Zespół z Legnicy w pięciu meczach bieżącego sezonu wygrał cztery z nich, a ponadto bezbramkowo zremisował na własnym boisku z Górnikiem Łęczna. W ostatniej potyczce ze Stalą Rzeszów zielono-niebiesko-czerwoni kapitalnie zagrali w pierwszej połowie oraz bardzo słabo w drugiej.

– Nigdy nic nie bierze się z jednego powodu – stwierdził trener Bella. – Przyczyn było kilka. Zagraliśmy najbardziej intensywną pierwszą połowę odkąd jestem trenerem Miedzi. Myślę, że do 60 minuty było względnie dobrze. Później nie do końca realizowaliśmy intensywnie założenia taktyczne, takie jak doskok do boku, do zawodnika, zamykanie środka, wypychanie i podchodzenie wyżej linią pomocy.

– Ale analiza tego spotkania już za nami. Wiemy, gdzie musimy się poprawić i rozwijamy zespół dalej. Jedna słabsza połowa, czy ostatnie 30 minut w poprzednim meczu nie zamaże tego, co udało nam się dokonać do tej pory. Czujemy się na pewno mocniejsi, ale też solidnie pracujemy nad rozwojem drużyny. Mimo, iż uważam, że GKS Tychy będzie faworytem tego spotkania, to my w tej rundzie już pokazaliśmy, że potrafimy dobrze grać na wyjazdach oraz wychodzić z tarapatów, jeśli jest taka potrzeba. To świadczy właśnie o dobrej mentalności zespołu.

Wygrywali do zera

W najbliższym meczu pod znakiem zapytania stoi występ jednego zawodnika. Tym „rodzynkiem” jest niemiecki obrońca, Florian Hartherz. – Trochę walczymy z czasem – przyznał Radosław Bella. – Mam nadzieję, że już na ten mecz pojedzie z nami. Poza tym wszyscy są zdrowi, nie narzekają na jakiekolwiek dolegliwości, więc pojedziemy do Tychów w prawie w optymalnym składzie.

Po raz ostatni GKS Tychy i Miedź Legnica walczyły ze sobą w Fortuna 1. Lidze w sezonie 2021/2022. W pierwszym meczu rozegranym w Tychach 13nsierpnia 2021 roku zespół trenera Wojciecha Łobodzińskiego pokonał gospodarzy aż 3:0 po dwóch golach Krzysztofa Drzazgi (50, 58-karny) i jednym trafieniu Patryka Makucha (84). Teraz taki wynik legniczanie zapewne przyjęliby z pocałowaniem ręki.


Czytaj także:


W drugiej potyczce, którą rozegrano 3 grudnia tego samego roku na Stadionie im. Orła Białego w Legnicy gospodarze wygrali „tylko” 2:0. Na listę zdobywców bramek wpisali się Hiszpan Chuca (68) i Maciej Śliwa. W ostatecznym rozrachunku Miedź awansowała do ekstraklasy, a GKS Tychy prowadzony najpierw przez Artura Derbina, a potem przez duet Jarosław Zadylak – Przemysław Pitry zakończył rozgrywki na dwunastym miejscu.


Tabela I ligi:


Na zdjęciu: Przed meczem GKS Tychy – Miedź Legnica. Trener „Miedzianki” Radosław Bella liczy na korzystny wynik w potyczce z GKS-em Tychy.

Fot. miedzlegnica.eu/Ernest Kołodziej