Skazywani na pożarcie

Przed meczem Warta Poznań – Górnik Zabrze. Sobotnie spotkanie w Grodzisku Wielkopolskim będzie miało szczególne znaczenie dla Daniela Bielicy.


Trzy lata temu, po tym jak Warta awansowała do ekstraklasy, klub z Wielkopolski rozglądał się za rezerwowym bramkarzem. Padło na Daniela Bielicę, który akurat co wrócił z wypożyczenia do Sandecji Nowy Sącz, a wobec regularnej gry Martina Chudego nie miał szans na regularne występy.

Swojska banda

W Warcie w sezonie 2020/21 Bielica wystąpił w sumie w pięciu ekstraklasowych grach, wszystkie późną jesienią 2020. Potem wrócił do Zabrza. Dziś będzie miał okazję ponownie zagrać na boisku w Grodzisku Wielkopolskim przeciwko swojemu ówczesnemu rywalowi o miejsce w bramce Adrianowi Lisowi.

– Kadra tam w porównaniu kiedy tam byłem, to się zupełnie zmieniła. Masa ludzi przeszła przez szatnię, widzę to choćby po nas, po Górniku. Tak ta piłka teraz wygląda, zostawia się trzon na którym można budować, ale wokoło ludzie się zmieniają i tak samo jest też w Warcie. Znam tam oczywiście paru chłopaków, ale wielu ich już nie zostało od tego czasu, jak tam byłem – mówi.

Drużyna z Wielkopolski, dalej tułająca się poza swoim miastem, do faworytów ligi nie należy. – To niewiadoma, ale od czasu jak awansowali do ekstraklasy, a sam się tam wtedy znalazłem, to z każdym sezonem są skazywani na pożarcie, a potrafią – jak pokazuje boisko – tą „swojską bandę” utrzymać i z powodzeniem walczyć z najlepszymi. W żadnym sezonie nie walczyli o byt do ostatniej kolejki, a wszystko zapewniali sobie wcześniej. Na pewno nie życzę im spadku, a przeciwnie, utrzymania – podkreśla bramkarz Górnika.

Grali przeciwko sobie

Jest jeszcze jeden powód, dla którego mecz z byłym dwukrotnym mistrzem Polski będzie dla Bielicy tak ważny. W premierowej kolejce mecz z Radomiakiem kompletnie mu nie wyszedł. Wpuścił dwa uderzenie rywala, które powinien był zatrzymać. Kuriozalny był przede wszystkim gol numer 2 dla Radomiaka zdobyty przez Rafała Wolskiego. Wcześniej bramkarz zabrzan stracił piłkę przy jej wyprowadzeniu.

Pytany na pomeczowej konferencji o te zagrania trener Jan Urban odpowiedział. – Zmiana w bramce? To nie byłoby w porządku. Będę pierwszy, który będzie Daniela wspierał. Pamiętamy przecież, jak to było wiosną, kiedy to w dużej mierze jego dobre interwencje uratowały nam ekstraklasę – przypomniał doświadczony szkoleniowiec.

Wiosną 2023 Bielica spośród wszystkim zawodników Górnika był najrówniej i najlepiej grającym zawodnikiem. Mecz z Radomiakiem można potraktować jako wypadek przy pracy. Takie mecze bramkarzom też się niestety zdarzają. Tym bardziej będzie miał motywację w kolejnych grach, żeby zaprezentować się z jak najlepszej strony.

Wszystko się zmienia

Swojego 24-latek na pewno musi jednak pilnować. W przerwie letniej jeśli chodzi o bramkę, to górniczy zespół opuścili Pawieł Pawluczenko i Paweł Sokół. Przyszedł za to ze Śląska Michał Szromik. 30-latek w trzech ostatnich sezonach we wrocławskiej jedenastce wystąpił w 50 ligowych grach. Bielica póki co ma ich na koncie 45.

– Czy śledziłem tą sytuację u nas z bramkarzami? To jest tak płynne, że śledzić można, a wszystko i tak się zmienia. Sam wiem jak to ze mną w przeszłości wyglądało. Już się wydawało, że wszystko jest dogadane, a potem wychodziło inaczej. Jest Michał Szromik i cieszę się, że tak jest, bo to jeszcze bardziej motywuje do dodatkowej pracy. To bardzo fajny gość i na pewno się dogadamy, żeby wszystko wyglądało jak najlepiej dla zespołu – mówi Bielica.

Mają za sobą grę przeciwko sobie, ale to jeszcze na pierwszoligowych boiskach, kiedy Bielica z powodzeniem występował w Sandecji, a Szromik w Chrobrym Głogów. Pod koniec września 2019 drużyna z Nowego Sącza wygrała u siebie 3:2, ale w rewanżu w czerwcu 2020 – po wznowieniu rozgrywek z powodu koronawirusa – triumfowali głogowianie 1:0. Obaj zawodnicy grali w tych meczach.

Patrzeć w górę

Bielica w rozgrywkach 2020/21 w Warcie zaliczył 5 ekstraklasowych gier. W kolejnym sezonie w Górniku, kiedy rywalizował z Grzegorzem Sandomierskim, tych meczów zaliczył 14, a ostatnio 24, w tym zachowując dziewięć czystych kont. – Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Chciałbym złapać stabilność i bronić przez cały sezon, a jak będzie, to czas pokaże. Można sobie dużo powiedzieć. Cokolwiek bym nie powiedział, to muszę to pokazać na boisku i to będzie wyznacznikiem wszystkiego.


Czytaj także:


– Dla nas istotne jest, żeby dobrze wejść w sezon, a nie popełnić tego błędu z poprzednich rozgrywek, że gdzieś tam do 27, 28 kolejki walczyliśmy o utrzymanie. Każdy z nas życzyłby sobie, żeby w tych bieżących rozgrywkach było znacznie lepiej, spokojniej, żebyśmy patrzyli w górę, a nie w dół – podkreśla Bielica.


8

RAZY spotykały się w tym wieku na ligowych boiskach jedenastki Warty i Górnika. Dwa mecze w sezonie 2009/10 rozegrano na zapleczu ekstraklasy i „Zieloni” obie gry wygrali, 2:1 i 3:2 w Zabrzu. W ekstraklasie w trzech ostatnich sezonach „górnicy” triumfowali z kolei trzy razy, w tym w maju tego roku 2:0 po bramkach Damiana Rasaka i Roberta Dadoka. Warta zwyciężyła dwukrotnie, a razy był remis, w październiku zeszłego roku 0:0.


Na zdjęciu: Daniel Bielica meczem z Wartą w sobotę ma coś do udowodnienia.

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus