Czy „siódemka” będzie szczęśliwa?

Przed meczem Zagłębie Sosnowiec – Termalica Nieciecza. Historia spotkań z drużyną z Niecieczy nie jest dla sosnowiczan zbyt korzystna.


W niedzielę drużyny z Sosnowca i Niecieczy spotkają się ze sobą dopiero po raz siódmy. W dotychczasowej rywalizacji o ligowe punkty, która do tej pory miała miejsce na zapleczu ekstraklasy, trzykrotnie wygrywali gracze Termaliki, raz padł remis, a dwa mecze wygrali sosnowiczanie. Dla kogo przysłowiowa :siódemka” okaże się  szczęśliwa?

W górę tabeli

Najbliżsi rywale Zagłębie wszystkie mecze wygrali na własnym boisku. W Sosnowcu jeszcze nie zdołali odnieść zwycięstwa i zapewne gospodarze niedzielnego pojedynku zrobią wszystko, aby ten stan rzeczy utrzymać. Zespół Artura Derbina od momentu przejęcia przez niego pieczy nad zespołem w trzech meczach zdobył siedem punktów, odniósł dwa zwycięstwa i będzie chciał kontynuować marsz w górę tabeli. Po meczu wygranym w Katowicach ekipa z Sosnowca chce już patrzeć tylko przed siebie.

Ekipa z Niecieczy po raz pierwszy zagra w Sosnowcu na nowym stadionie. Do tej pory Bruk-Bet mierzył się z Zagłębiem na Stadionie Ludowym i w trzech meczach zainkasował zaledwie jeden punkt. Miało to miejsce w rundzie wiosennej sezonu 2020/2021. Wówczas padł remis 1:1, a sosnowiczanie dali sobie wyrwać wygraną w ostatnich sekundach meczu. Zagłębie prowadziło od 58 minuty po golu Nikolasa Korzenieckiego, wyrównał w 90 minucie Mateusz Grzybek. Dwa pozostałe mecze w Sosnowcu piłkarze z Niecieczy przegrali.

W sezonie 2019/2020 Zagłębie wygrało u siebie 1:0 po golu Fabiana Piaseckiego, dziś gracza Rakowa Częstochowa. Jesienią ubiegłego roku sosnowiczanie wygrali domowy mecz 2:1. Na listę strzelców wpisali się wtedy dwaj piłkarze o tym samym imieniu – Maksymilian Banaszewski oraz Maksymilian Rozwandowicz. Ten pierwszy to obecnie gracz Podbeskidzia Bielsko-Biała, drugi to aktualny kapitan zespołu.

Ambrosiewicz katem

Ostatni mecz pomiędzy obiema drużynami miał miejsce w maju bieżącego roku. W Niecieczy górą była Termalica, która wygrała 2:0, a katem zespołu okazał się były gracz sosnowiczan, Maciej Ambrosiewicz, strzelec pierwszej bramki. Drugi gol padł po samobójczym trafieniu Dominika Jończego.

W niedzielę obaj gracze zapewne po raz kolejny staną naprzeciwko siebie. Trener Derbin znów będzie musiał nieco pożonglować składem. Podczas meczu z Gieksą urazów nabawili się Juan Camara oraz Dean Guezen. O ile w przypadku tego pierwszego szanse na powrót do składu są spore, o tyle Holendra, który skręcił staw skokowy na pewno nie ujrzymy na boisku. Kontuzjowani są także Antonio Pavić, Vedran Dalić oraz Tymoteusz Klupś.


Czytaj także:


Grono rekonwalescentów opuścił już na szczęście Marcel Ziemann, który zwiększył  pole manewru w defensywie. Mecz w Katowicach zaczął na ławce rezerwowych. Jednak po upływie niespełna trzydziestu minut zameldował się na murawie w miejsce Camary i zajął jego miejsce na lewym wahadle. Dla Ziemanna, który może grać po obu stronach defensywy był to pierwszy występ w sezonie i trzeba przyznać, że powrót do gry miał udany. Zagłębie nie straciło gola, a Ziemann miał udział przy bramce Kamila Bilińskiego po efektownym rozegraniu piłki z Meikiem Karwotem, który zaliczył przy tej bramce asystę.

Czwórką w obronie?

Czy powrót Ziemanna sprawi, że Zagłębie zacznie grać „czwórką” w obronie? Raczej nie, bo choć w kadrze są nominalni boczni obrońcy, którzy nie narzekają na zdrowie, czytaj Dawid Ryndak i Patryk Caliński, to od początku pracy w Sosnowcu trener Derbin ustawia zespół z trzema środkowymi obrońcami. Po tym jak kontuzji doznał Dalić jego miejsce zajął Rozwandowicz.

Jego miejsce w środku pola zajął Karwot. W związku z kontuzją Guezena do wyjściowego składu powinien wskoczyć Sebastian Bonecki. Chyba, że szkoleniowiec Zagłębia postanowi zaskoczyć. Przede wszystkim rywali, którzy do Sosnowca zapewne przyjadą z chęcią odniesienia wygranej, a to powinno zagwarantować emocjonujący bój. Początek niedzielnego meczu o godz. 18.00.


Fot. Marcin Bulanda/PressFocus


Tabela I ligi: