Punktów poszukają w Radomiu

Puszcza Niepołomice przed meczem z Radomiakiem Radom. Beniaminek nie utrzyma się w ekstraklasie, jeżeli nie zacznie zdobywać punktów na wyjazdach. Kolejna szansa dziś na stadionie Radomiaka.


Zespół z Niepołomic wciąż czeka na pierwszy remis lub zwycięstwo w delegacji. Najbliżej pozytywnego wyniku był w debiutanckim spotkaniu w Łodzi, gdzie przegrał 2:3, oraz w Lubinie (0:1). – Zdajemy sobie sprawę, że z wyjazdów nie przywozimy punktów i jest to dla nas problem – mówi trener Tomasz Tułacz.

„Wątpliwy karny”

Zawodnicy Puszczy przeżyli ostatnią porażkę ze Śląskiem. Na stadionie Cracovii byli blisko zatrzymania kolejnego rywala. Szkoleniowiec podkreśla, że do 82. minuty zespół rozgrywał dobry mecz, zwłaszcza pod względem mentalnym. W drugiej połowie zabrakło przytrzymania piłki i jej lepszego zagospodarowania po przechwycie, ale długimi fragmentami udało im się niwelować ofensywną grę „Wojskowych”, którzy przyjechali do Krakowa jako zdecydowany faworyt. Wszystko posypało się jak domek z kart, gdy sędzia Daniel Stefański za niezgodne z przepisami uznał przytrzymywanie w „szesnastce” Turka Buraka Ince’a przez Ukraińca Romana Jakubę. – Dla mnie rzut karny był wątpliwy, bo Roman na pewno nie spowodował upadku rywala. W tym momencie samy wpędziliśmy się w kłopoty – uważa Tułacz.

Przed niepołomiczanami wyjazd do Radomia. Z poprzednich czterech spotkań na terenie rywala nie przywieźli ani jednego punktu, w dwóch nie udało im się strzelić gola. – Mamy przed sobą kolejne trudne zadanie, duże wyzwanie. Tak jednak pracujemy, by zyskać poczucie, że mamy możliwość zdobycia punktów. To kolejne spotkanie, w którym nie będziemy faworytem, ale piłka nożna jest dyscypliną, w której można szukać swoich szans, i my to będziemy robić. Myślę, że tym razem wyjdzie to pozytywnie, mocno wierząc w zespół i to, co robimy – podkreśla szkoleniowiec.

Bez silnych „dziewiątek”

Do jego dyspozycji nadal nie będą napastnicy Kamil Zapolnik i Rok Kidrić. Sytuacja Polaka jest lepsza, trenuje już na pełnych obrotach, i powinien wrócić do składu za tydzień, może dwa. Na Słoweńca trzeba będzie poczekać dłużej, na razie w klubie nie podają nawet orientacyjnego terminu. Tułacz nie kryje, że te urazy mocno komplikują tworzenie planów na spotkania. – Wypadły nam dwie silne „dziewiątki”, a w naszym modelu gry są to kluczowi zawodnicy. Radzimy sobie i będziemy sobie radzić dopóki nie wrócą – zaznacza 54-latek.


Czytaj także:


Ich zastępcy, czyli Muris Meszanović i Jordan Majchrzak, wciąż czekają na pierwszego gola w nowych barwach. Co prawda Bośniak trafiał do siatki przeciwko Rakowowi i Śląskowi, ale radość szybko gasła, gdy do akcji wkraczał VAR. W pierwszym spotkaniu okazało się, że wcześniej jeden z jego kolegów zagrał piłkę ręką. W ostatnim sędziowie odgwizdali spalonego. Młodzieżowy reprezentant Polski dostał ostatnio mało czasu, był zmęczony po zgrupowaniu i dwóch występach w narodowych barwach. – Jest młody, musimy umiejętnie szafować jego siłami. Chciałbym, żeby się otworzył i coś strzelili. Podobnie Muris, bo dla napastnika szalenie ważne jest szczęście. Wtedy będziemy mieli z nich dużą pociechę i łatwiej będzie nam czekać na wyleczenie kontuzjowanych – kończy Tułacz.

Bez kapitanów

W sobotnim spotkaniu kibice nie zobaczą kapitanów obu drużyn – Raphaela Rossiego i Jakuba Serafina. Pomocnik Puszczy musi pauzować za kartki, które zaczął regularnie zbierać w trzech ostatnich meczach i czeka go pierwszy „wolny” weekend. Na dłużej wypadnie obrońca Radomiaka, który też ma na koncie cztery napomnienia. W jego przypadku większym problemem jest stan zdrowia po zderzeniu z piłkarzem Jagiellonii, w efekcie którego został na noszach zniesiony z boiska i trafił do szpitala.

– Doszło do pourazowej odmy opłucnowej. Drenaż opłucnej i rehabilitacja wystarczyły, by uzyskać zadowalający efekt. Myślę, że za około trzy tygodnie rozpocznie treningi, a po tym okresie zobaczymy, kiedy bezpiecznie będzie mógł wrócić na boisko. Dla bezpieczeństwa pacjenta powinno to nastąpić za cztery-pięć tygodni – powiedział Łukasz Talarek, lekarz klubu z Radomia.


Na zdjęciu: Puszcza przed Radomiakiem. Nieobecnych Kamila Zapolnika i Roka Kidricia w ataku próbuje zastąpić Muris Meszanović (z prawej). Strzelił dwa gole, które zostały anulowane.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


Tabela ekstraklasy