Wykonają kolejny ruch?

Raków Częstochowa przed rewanżem z FC Kopenhaga. W środę mistrz Polski rozegra rewanż z Kopenhagą. Mimo to myśli nie tylko o rywalizacji w Danii.


Częstochowianie we wtorek popołudniu odbędą trening na stadionie Parken przed meczem z mistrzami Danii. Spotkanie będzie niezwykle ważne nie tylko dla samej drużyny, ale i klubu. Różnice finansowe, związane z awansem do Ligi Mistrzów lub Europy są dość spore. W pierwszy przypadku mistrz Polski zainkasowałby ponad 15 mln euro. W drugim „ledwie” 3.63. Częstochowianie, szczególnie w pierwszym przypadku, mogliby jeszcze „poszaleć” na rynku transferowym. Szczególnie, że prawdopodobnie co najmniej jeden ruch powinien zostać wykonany.

Niedosyt ofensywny

Pierwszą pozycją, którą chce jeszcze wzmocnić Raków jest atak. Jednym z kandydatów był Eric Exposito ze Śląska. Inną koncepcją był napastnik z Turcji, Serdar Dursun. Ten jednak prawdopodobnie wybierze inną ofertę. Sytuacja częstochowian w ofensywie jest jak w kalejdoskopie. Gdy wydawało się, że Łukasz Zwoliński stanie się kluczową postacią w ofensywie mistrza Polski, to ten nagle się zatrzymał i więcej szans otrzymuje Fabian Piasecki. Ten także ostatnio skutecznością nie grzeszy.

Dobitnie pokazało to spotkanie z Kopenhagą, które było do wygrania. Zamiast jednak trafiać do siatki to częstochowianie uderzali panu Bogu w okno. Na domiar złego napastnicy byli wręcz nazbyt pazerni na bramki. Skończyło się to porażką. Nawet na klubowych korytarzach można było usłyszeć niezadowolenie z występu obu graczy. Mistrz Polski musi więc szybko działać, jeśli chce pozyskać nową „dziewiątkę”. Do końca okienka transferowego zostały już tylko dni. Oznacza to, że Raków musi szybko podjąć decyzję. O ile chce kupić napastnika.

Niedawno prezes Rakowa, Piotr Obidziński wskazywał, że częstochowianie mają czterech snajperów na oku. Wojciech Cygan (szef rady nadzorczej klubu) z kolei wskazuje, że lista zgłoszeniowa do europejskich pucharów nie jest z gumy. Trzeba byłoby więc sprzedać lub wypożyczyć jednego z obcokrajowców, zgłoszonych do rozgrywek w europejskich pucharach. Zawsze jednak może postawić na Polaka.

Dziura w środku?

Wówczas mógłby wypełnić miejsce Szymona Czyża. Pomocnik został wypożyczony do końca sezonu do Górnika Zabrze do końca sezonu. Decyzja z jednej strony dziwić nie może. Pomocnik jest po poważnej kontuzji. W dodatku ma rywali na bardzo wysokim poziomie. Przebicie się do wyjściowego składu może nie graniczyłoby z cudem, jednak zaskoczyłby wielu wygryzając Gustava Berggrena lub Giannisa Papanikolaou.

Patrząc jednak z drugiej strony – Czyż był w zasadzie jednym z czterech graczy środka pola. Poza nim oraz wspomnianymi Berggrenem i Papanikolaou w kadrze jest jeszcze Ben Lederman. Innym rozwiązaniem jest jeszcze wycofanie Władysława Koczergina. Nie zmienia to jednak faktu, że kadra Rakowa może mieć w niedalekiej perspektywie problemy podobne do tych, jakie trapią defensywę. Tam sytuacja jest daleka od idealnej i zapewne częstochowianie nie chcieliby jeszcze dodawać sobie kłopotów.


Czytaj także:


Plotki z ostatnich tygodni kierowały wzrok na Kraków. Mistrzowie Polski mieli zatrudnić zawodnika Cracovii, Jakuba Myszora. Mimo, że informacje na temat sprowadzenia młodego pomocnika pojawiły się na początku miesiąca, tak nadal wszyscy czekają na potwierdzenie ruchu. Być może Raków czeka na ostatnie dni okna transferowego. Wówczas będzie wiadomo, czy mistrz Polski zainkasuje wysokie kwoty za Ligę Mistrzów, czy średnie za Ligę Europy. To może zdeterminować kolejny ruch w wykonaniu częstochowian na rynku transferowym.


Na zdjęciu: Raków Częstochowa przed rewanżem z FC Kopenhaga. Wypożyczenie Szymona Czyża oznacza zwolnienie miejsca na nowego pomocnika?

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus