Grupa ambitnych ludzi

Podczas dzisiejszego sparingu z Tychami mogą zostać rozwikłane niektóre zagadki personalne, bo po pierwszych dniach treningów w Skrze Częstochowa znaków zapytania nie brakuje.


Zespół Skry do treningów wrócił w ubiegłym tygodniu. Największą zmianą jest… budynek klubowy, który z każdym tygodniem przypomina nowoczesny biurowiec i wraz z nowym sezonem powinien zostać oddany do użytku.

Gerega z Dziółkę

Drugą zmianą, już personalną, jest osoba trenera. Pierwszym szkoleniowcem, po tym jak z klubem z Loretańskiej pożegnał się Jakub Dziółka, został Konrad Gerega.

– Chcemy kontynuować pracę, którą zaczęliśmy z trenerem Dziółką. Przede wszystkim musimy skompletować dobrą kadrę, a potem – wraz z drużyną i zarządem – postawimy sobie realny cel. Jesteśmy grupą ambitnych ludzi i na pewno wysoko zawiesimy sobie poprzeczkę – mówi nowy trener Skry, który jest z nią związany od lat, bo najpierw był zawodnikiem, a ostatnio członkiem sztabu trenerskiego.

Otwarte umysły

Dla 33-letniego szkoleniowca nowe wyzwanie było czymś naturalnym.

– W naszym klubie jest niepisana tradycja, że asystenci dostają szansę, przejmując zespół po pierwszych trenerach. Dla mnie dwa lata pracy z Jakubem Dziółką były bardzo owocne pod względem osobistego rozwoju. Duże doświadczenie zebrałem w I lidze. Po degradacji długo się nie zastanawiałem nad tą propozycją działaczy – przyznaje trener Skry.

– Nikt w klubie nie brał pod uwagę spadku, ale takie jest oblicze sportu. Teraz stajemy przed zupełnie nowymi wyzwaniami, ale ja je lubię. Mamy młody sztab, otwarte umysły. Mam nadzieję, że z pozytywną energią wejdziemy w nowy sezon.

Rozmowy w toku

Skra Częstochowa

O ile prace wokół boiska w pewnym stopniu dobiegają już końca, o tyle najwięcej roboty jest wokół kadry. Na pierwszych zajęciach było 18 zawodników. Wcześniej z klubem pożegnało się 10, kolejne odejścia są realne. Nic dziwnego, że słowa trenera o skompletowaniu zespołu wybrzmiewają dość mocno.

– Jesteśmy w trakcie rozmów o przedłużeniu umów z tymi, którzy grali w poprzednim sezonie. Jestem zwolennikiem takich rozwiązań, bo dzięki temu będzie możliwa pewna kontynuacja. Rewolucja sprawi, że wszystko trzeba będzie zaczynać od nowa. Rozmowy są w toku i mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze – mówi trener, który przyznaje, że Skra Częstochowa zmieni się znacząco.

Doświadczenie i młodość

W kolejnym sezonie Skra Częstochowa w jeszcze w większym stopniu ma się opierać na młodzieży. Kluczowe jest zatem wsparcie starszych graczy, takich jak Adam Mesjasz czy Piotr Nocoń.

– Skra Częstochowa jest postrzegana jako klub, który stawia na młodych zawodników, a tych, którzy chcą się rozwijać jest sporo. Chcemy dawać szansę graczom z naszego regionu. Wychodzę z założenia, że każdego piłkarza można rozwinąć, nawet 30-latka. Jeżeli nie piłkarsko, to poprzez zmianę podejścia. Nie zamykamy się zatem na transfery wyłącznie młodych piłkarzy, ale w przypadku starszych nie są łatwe rozmowy – przyznaje szkoleniowiec częstochowskiego II-ligowca.


Czytaj jeszcze:


– Chcemy jednak połączyć doświadczenie z młodością i mam nadzieję, że się uda.

Palący problem

Dzisiejszym meczem z GKS-em Tychy częstochowianie rozpoczną serię sparingów. W kolejnych dniach zagrają z GKS-em Jastrzębie, Polonią Bytom oraz GKS-em Bełchatów.

– Być może dojdzie jeszcze jeden rywal, ale to jest w trakcie dyskusji. Wszystko zależy od liczby piłkarzy w kadrze. Czasu nie ma wiele. Kluczowe jest, ilu piłkarzy z poprzedniego sezonu uda nam się zatrzymać. Jeśli większość, to praca w okresie przygotowawczym będzie przebiegła na wysokim pułapie – trener Skry raz jeszcze zwraca uwagę na najbardziej palący obecnie problem w ekipie spadkowicza spod Jasnej Góry.

Tomasz Dankowski


Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.