Stadion odpowiedział Ruchowi

Kwestia braku sektora gości w „Kotle Czarownic”, na którym swoje mecze będą rozgrywali chorzowianie, wzbudza wiele emocji.


Porażka z Pogonią była dla Ruchu pożegnaniem Gliwic. Stadion przy Okrzei „Niebiescy” wynajmowali od lutego po tym, jak gra przy Cichej przestała być możliwa. Starość dobiła zasłużoną arenę, która po demontażu „świeczki” (później też trzech pozostałych), czyli jednego z reflektorów, przestała spełniać wymogi licencyjne. Doraźnym krokiem było porozumienie z Gliwicami odnoście wynajmu obiektu, na którym swoje spotkania rozgrywa Piast. Wiadome stało się jednak, że na dłuższą metę taki stan rzeczy trwać nie może – stąd przeprowadzka na legendarny Stadion Śląski, który na Cichej się co prawda nie znajduje, ale chociaż administracyjnie położony jest w Chorzowie.

Na razie 33 tysiące

Pierwsze spotkanie w „Kotle Czarownic” Ruch rozegra w sobotę 28 października o godz. 20.00 ze Śląskiem Wrocław (wcześniej, po przerwie na kadrę, czeka go wyjazdowy mecz przyjaźni z Widzewem). Klub udostępnił kibicom 33 002 miejsca, ale jest to liczba elastyczna. W razie większego zainteresowania biletów może pojawić się w sprzedaży więcej. Ogólnie rzecz ujmując, Ruch ma przygotowane różne warianty sprzedażowe, jeśli chodzi o mecze na Stadionie Śląskim. Pojemność ma wahać się (w zależności od różnych czynników) od 15 do 54 tysięcy – czyli do kompletu. Na grafice, którą udostępnili „Niebiescy”, zaznaczony jest także bardzo pojemny sektor dla kibiców gości, mogący pomieścić wedle podanych informacji ok. 4300 osób. Wokół niego zaplanowano obszerne sektory buforowe, które w przypadku przyjęcia przyjezdnych „ujmą” kolejne kilka tysięcy miejsc. Na razie jednak trudzić się tym faktem nie trzeba, ponieważ do końca roku sektor gości pozostanie zamknięty.

Trzeba przystosować

„Na obiekcie trwają niezależne od nas prace związane ze stworzeniem sektora gości i jego przystosowania do warunków licencyjnych” – poinformował Ruch w swoim oświadczeniu. Bo choć Stadion Śląski sam w sobie stoi piękny i wyremontowany, to nie rozgrywano na nim spotkań ligowych, a więc przystosowanie części trybun do przyjmowania kibiców drugiego klubu nie było konieczne. „Sektor gości oraz strefy buforowe muszą zostać zabezpieczone, zgodnie z przepisami licencyjnymi oraz licznymi wytycznymi przedstawionymi przez policję. Spółka Stadion Śląski – jako operator obiektu – ma do wykonania m.in. montaż wygrodzeń, płotów, bram, balustrad czy siatek ochronnych oraz zabezpieczenie terenu wokół sektora gości. Prace nie mogły się rozpocząć wcześniej ze względu na duże imprezy, które w sierpniu i wrześniu odbywały się na Stadionie Śląskim. Adaptacja może potrwać nawet do końca roku, co oznacza, że prawdopodobnie bez kibiców gości rozegramy także kolejne domowe spotkania – z Radomiakiem, Koroną Kielce i Zagłębiem Lubin” – przekazał Ruch.

Powiało chłodem

Dość niespodziewanie „Niebieskim” odpowiedzieć postanowił… dyrektor Stadionu Śląskiego Adam Strzyżewski, publikując oświadczenie w oficjalnych kanałach areny i wyrażając… zdziwienie. „Kilkukrotnie do Stadionu Śląskiego wpływały pisma w zakresie szczegółów technicznych związanych z przystosowaniem obiektu dla kibiców gości. Ostateczną informację w powyższym zakresie otrzymaliśmy od Klubu (…) 9 października 2023 r.” – napisano w odniesieniu do fragmentu o sierpniowych i wrześniowych imprezach.


Czytaj także:


Skwitować to można stwierdzeniem, że pomiędzy Stadionem a Ruchem powiało chłodem, choć przecież na dobrej współpracy zależeć powinno obydwu stronom. Przebudowa obiektu kosztowała 650 mln złotych, a ten z każdym rokiem przynosi gigantyczne straty pokrywane z budżetu województwa. Pandemiczny rok 2020 przyniósł minus w wysokości 177 mln złotych. Niedawno z kolei marszałek województwa przyznał, że roczny koszt utrzymania SŚ to ponad 70 mln zł. Mecze Ruchu byłyby dla areny dobrą okazją do tego, aby odżyła, tak jak i „Niebieskim” zależy na miejscu, do którego przychodzić będą mogły tysiące jego fanów. Niemieszczące nawet 10 tysięcy Gliwice były pod tym względem za małe. Pytanie brzmi, ilu kibiców będzie przychodzić na Śląski?


Na zdjęciu: Już za kilkanaście dni Stadion Śląski stanie się nowym – tymczasowym – domem Ruchu Chorzów.

Fot. Marcin Bulanda/PressFocus