Wygrani i przegrani trzeciej kolejki ekstraklasy
Wygrani i przegrani kolejki ekstraklasy. Są tacy, którzy są wygrani, bo pozytywnie zaskoczyli i zasłużyli na miano wygranych. Są też i tacy, którzy zawiedli. Na całej linii. Oni są przegrani. Redakcja „Sportu” tradycyjnie wskazuje, kto na jakie miano zasłużył.
WYGRANI KOLEJKI…
Wytrzymał presję
Jagiellonia z minuty na minutę grała coraz lepiej w pojedynku z Widzewem. W pierwszej połowie straciła bramkę, ale później przejęła inicjatywę w meczu. Udało jej się najpierw doprowadzić do wyrównania, ale wciąż miała ochotę na więcej – i mimo braku skuteczności Jesusa Imaza udało jej się wyjść na prowadzenie. Wszystko dzięki Bartłomiejowi Wdowikowi. 22-latek pod koniec meczu idealnie wykonał rzut wolny, strzelił w okienko bramki i pozwolił „Jadze” cieszyć się ze zwycięstwa.
Pierwsze zwycięstwo
Bohaterów ŁKS w meczu z Koroną miał dwóch. Pierwszym z nich był Aleksander Bobek. Golkiper zapewnił łodzianom spokój w obronie. Był ostoją zespołu wtedy, kiedy drużyna rzeczywiście tego potrzebowała. Skapitulował tylko przy strzale z rzutu karnego. Drugim bohaterem z pewnością został Artemijus Tutyskinas. Litwin w ostatniej minucie doliczonego czasu znalazł dla siebie miejsce w polu karnym kielczan i strzelił gola na wagę pierwszego zwycięstwa ŁKS-u w tym sezonie.
Zapewnił punkt
Za Lechem trudny pojedynek z Zagłębiem Lubin. Podopieczni Waldemara Fornalika postawili się poznaniakom, zdobywając bramkę w pierwszej połowie. Sytuacja „Kolejorza” była skomplikowana. Musiał odrabiać straty, grając w osłabieniu. Na ratunek przyszedł Miha Blażić. Defensor był w odpowiednim miejscu, gdy nadarzyła się okazja do zdobycia bramki i wykorzystał ją, gwarantując swojemu zespołowi remis.
PRZEGRANI KOLEJKI…
Mogło być lepiej
Dwa razy Warta wychodziła na prowadzenie w meczu z mistrzem Polski. Raków zdecydowanie nie grał na swoim najwyższym poziomie, a poznaniacy starali się to wykorzystać. Najpierw wyszli na prowadzenie, które stracili po rzucie karnym (decyzja o jego podyktowaniu budzi pewne kontrowersje). Później podopiecznym trenera Szulczka znów udało się zdobyć bramkę, ale ostatecznie i tak Warta skończyła mecz remisem.
Remis to mało
Gra Górnika niewątpliwe uległa zmianie. Jeśli porównamy styl, w jakim zaprezentowali się zabrzanie w meczu z Piastem, do tego, co widzieliśmy w poprzednich dwóch meczach, zauważymy diametralną różnicę. Mimo wszystko to nie wystarczyło do pokonania gliwiczan. Remis z pewnością jest lepszy od porażki, ale w sytuacji z Górnika, który do tego momentu nie miał punktów na koncie, jedno „oczko” w tabeli niewiele zmienia.
Klątwa nowego stadionu?
Radomiakowi nie udało się wygrać na otwarcie wyremontowanego stadionu. Jego porażka z Cracovią wcale nie była oczywista, jeśli spojrzy się na to, jak wyglądała całość spotkania. Nieprawdopodobnego pecha miał Pedro Henrique. Napastnik powinien co najmniej kilka razy wpisać się na listę strzelców. Tylko w pierwszej połowie trzykrotnie trafił w poprzeczkę po strzałach głową i raz w słupek.
Foto główne: Tomasz Kudala / PressFocus