Strzelać po awans!

Legia by awansować do fazy grupowej LKE powinna wykorzystać słabości defensywne rywala z Danii.


Zapowiedź meczu Legia Warszawa – FC Midtjylland

W duńskiej Superligaen, w przeciwieństwie do naszej ekstraklasy, nie ma możliwości przekładania spotkań ze względu na udział zespołów w rozgrywkach europejskich pucharów. Dlatego też rywal warszawskiej Legii w IV rundzie kwalifikacji LKE, czyli FC Midtjylland, nie miał tego komfortu, co „wojskowi”, którzy przełożyli starcie z Pogonią Szczecin.

Wszołek w mocnym gazie

„Wilki” zmierzyły się z wicemistrzem kraju FC Nordsjaelland i uległy aż 0:3. Trener Thomas Thomasberg pomiędzy starciem pucharowym i ligowym dokonał sześciu zmian w wyjściowej jedenastce. Zdecydowanie bardziej optymalny skład wystąpił w ubiegły czwartek przeciwko Legii. Zatem duńskiej drużynie zależy na awansie do fazy grupowej LKE. Wynik starcia z Nordsjaelland, a także rezultat meczu sprzed tygodnia jasno wskazuje na to, że defensywa nie jest silną stroną rywala Legii. I właśnie to musi dziś zespół Kosty Runjaicia wykorzystać. Stołeczna ekipa w tym sezonie w pucharach pokazała, że gole strzelać potrafi i to seryjnie.

14 trafień legionistów w 5 meczach na międzynarodowej arenie, to dorobek aż 9 zawodników. Tomasz Pekhart trafił 3 razy, a po dwa gole strzelili Ernest Muci, Blaż Kramer i Marc Gual. Po jednym razie na listę strzelców wpisali się z kolei Paweł Wszołek, Yuri Ribeiro, Yurgen Elitim, Maciej Rosołek i Bartosz Slisz. Dla tego ostatniego trafienie w Danii było premierową bramką w europejskich pucharach.

Co ciekawe w LKE jak do tej pory gola nie zdobył jeszcze Josue. Ma on w swoim dorobku zaledwie jedną asystę. Pod tym względem z kolei najbardziej „produktywnym” zawodnikiem Wszołek. 31-latek popisał się otwierającymi podaniami w czterech z 5 meczów pucharowych. 11-krotny reprezentant Polski jest w formie w jakiej dawno go nie oglądano. I nie brakuje głosów, że gracz ten powinien zostać powołany do reprezentacji Polski. Fernando Santos kadrę na mecze z Wyspami Owczymi i Albanią ma ogłosić dziś o godz. 14.00 podczas konferencji prasowej na Stadionie Narodowym, a zatem przed meczem Legii z Midtjylland.


Czytaj także:


Świadomość wartości Wszołka dla zespołu Legii ma trener tej drużyny Kosta Rinjaić. Wprawdzie na początku sierpnia Niemiec mocno przesadził żartując o tym, że Legia może sprzedać tego piłkarza za… 22 mln euro, ale niewątpliwie tczewianin jest dziś kluczowym zawodnikiem w jego zespole.

– Jestem gotowy, by w każdym meczu grać po 90 minut. Chcę awansować z Legią do fazy grupowej Ligi Konferencji. Nie jest istotne z kim gramy. Musimy być skoncentrowani na sobie. Jeżeli uda nam się zakwalifikować do fazy grupowej LKE, to jesteśmy później w stanie wygrać z każdym – powiedział wahadłowy warszawskiego zespołu.

Slisz może grać

Przed rewanżowym meczem z FC Midtjylland na pewno ważną wiadomością dla kibiców warszawskiego zespołu jest to, że wszyscy najważniejsi piłkarze są zdrowi i do dyspozycji trenera Runjaicia. Nikt też nie pauzuje za kartki, choć w Danii po raz trzeci napomniany został Bartosz Slisz. Dlaczego zatem zawodnik ten będzie mógł wystąpić dziś przy Łazienkowskiego? Otóż po każdych dwóch rundach rozgrywek w których dany zawodnik był na liście zgłoszonych do gry, jego liczba żółtych kartek zostaje pomniejszona o 1. Taka sytuacja ma miejsce w przypadku piłkarzy, którzy otrzymali napomnienia w meczach z Ordabasami i Austrią. Sliszowi zatem odjęto jedno napomnienie i dlatego może zagrać w rewanżu z Midtjylland. Legia, by ewentualnie uniknąć wpadki jaka niegdyś się jej przydarzyła w eliminacjach LM upewniła się w UEFA czy zawodnik ten na pewno może zagrać i otrzymała pozytywną odpowiedź.

IV Runda eliminacji Ligi Konferencji Europy

Czwartek, 31 sierpnia, godz. 21.00

Legia Warszawa – FC Midtjylland

Sędzia – Simone Sozza (Włochy).

Pierwszy mecz 3:3.


Na zdjęciu: Paweł Wszołek (z lewej) na początku sezonu jest jednym z głównych motorów napędowych Legii.
Fot. Norbert Barczyk/Pressfoc