Prezent jak znalazł!

Jubileusz 100-lecia istnienia klubu piłkarze Puszczy Niepołomice uświetnili awansem do PKO BP Ekstraklasy!


Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Puszcza Niepołomice. Relacja

W niedzielnym meczu na papierze faworytem były „Słoniki” z Niecieczy, nie tylko z racji atutu własnego boiska. W sezonie zasadniczym podopieczni trenera Radoslava Latala mieli korzystniejszy bilans bezpośrednich meczów z Puszczą (2:1 i 0:0), co dawało im przewagę psychologiczną. Z drugie strony nie wolno było zapominać, że drużyna z Niepołomic w pierwszym meczu barażowym „rozjechała” na wyjeździe 4:1 Wisłę Kraków, więc dzielenie skóry na żywym niedźwiedziu było wielce ryzykowne.

Wiało nudą

Pierwsza połowa meczu w Niecieczy – mówiąc kolokwialnie – nie powaliła na kolana. Ba, była wręcz nudna, a ciekawe akcje można było policzyć na palcach jednej ręki. Właściwie to godna odnotowania była jedna, po której mógł paść gol. W 23 minucie Andrzej Trubeha uruchomił podaniem Tomasa Poznara, a ten obsłużył Adama Radwańskiego. Po strzale pomocnika „Słoników” futbolówka szybowała pod poprzeczkę bramki Puszczy, lecz Kewin Komar interweniował skutecznie i zapobiegł utracie gola.

O ile do przerwy z boiska wiało nudą, to w II połowie gole zaczęły sypać się niczym z rogu obfitości. Nie upłynęło nawet 60 sekund zmagań po przerwie, gdy golkiper Puszczy musiał wyciągać piłkę z siatki. Strzałem głową zaskoczył go Czech Tomasz Poznar, któremu idealnie dośrodkował piłkę Marcel Błachewicz. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo, bo pięć minut później w identyczny sposób Tomasza Loskę zmusił do kapitulacji Artur Siemaszko. W tym przypadku precyzyjnym dośrodkowaniem popisał się Marcel Pięczek.

Samobójczy gol

Minął kwadrans (z małym okładem) zmagań po przerwie, gdy zespół trenera Tomasza Tułacza objął prowadzenie! Niefortunnym strzelcem samobójczego gola był Słowak Andrej Kadlec, który z bliska wpakował futbolówkę do własnej bramki. Ale na tym trafieniu bynajmniej nie zakończył się festiwal strzelecki po przerwie. W 71 minucie do wyrównana doprowadził dżoker w talii trenera Latala, Muris Mesznović. Bośniak po pięciu minutach pobytu na boisku strzałem w okolice „okienka” poprawił humory kibicom Bruk-Betu, zaś asysta powędrowała na konto Macieja Ambrosiewicza. Do końcowego gwizdka arbitra (druga połowa została przedłużona o trzy minuty) wynik nie uległ już zmianie, więc Paweł Raczkowski zarządził dogrywkę.

W 99 minucie Puszcza zadała decydujący cios po akcji duetu rezerwowych – dośrodkowywał Hubert Tomalski, a akcję strzałem głową zamknął Konrad Stępień. Po tym ciosie „Słoniki” z Niecieczy nie były w stanie podnieść się z kolan i przepustkę do ekstraklasy wywalczył absolutny nowicjusz – Puszcza Niepołomice! To historyczny awans tej drużyny, na dodatek w setną rocznicę powstania klubu! Na jubileusz prezent jak znalazł…


Czytaj jeszcze w kategorii I liga:


Przed decydującą batalią szkoleniowiec Puszczy Tomasz Tułacz nie miał żadnych wątpliwości o randze potyczki z ekipą z Niecieczy. – To będzie dla nas najważniejszy mecz w sezonie i nagroda za cały rok – stwierdził niespełna 54-letni szkoleniowiec. – Cieszymy się na to spotkanie i zobaczymy, na ile uda nam się zagrać tak, jak przeciwko Wiśle.

Może drużyna z Niepołomic nie zagrała tak koncertowo jak z „Białą gwiazdą”, ale efekt był identyczny. Liczące (według spisu z grudnia 2022 roku) 16 493 mieszkańców miasto z pewnością oszalało ze szczęścia.


Bruk-Bet Termalica Nieciecza Puszcza Niepołomice (2:3) (2:2) (0:0)

1:0 – Poznar, 46 min (głową), 1:1 – A. Siemaszko, 51 min (głową), 1:2 – Kadlec, 61 min (samobójcza), 2:2 – Meszanović, 71 min, 2:3 – Stepień, 99 min (głową).

BRUK-BET: Loska – Ambrosiewicz, Tekijaski, Putiwcew – Kadlec, Hubinek (66. Meszanović), Błachewicz (66. Fornalczyk), Wacławek (80. Zawiskyi), Radwański – Poznar (91. Farbiszewski), Trubeha (105+2. Karasek). Trener Radoslav LATAL.

PUSZCZA: Komar – Mroziński (108. Frelek), Sołowiej, Koj, Jakuba – Hajda, Serafin – A. Siemaszko (68. Stępień), Zapolnik (84. Tomalski), Pięczek (106. Bartosz) – Kidrić (84. Klisiewicz). Trener Tomasz TUŁACZ.

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 4595. Żółte kartki: Poznar, Trubeha, Kadlec, Putiwcew, AmbrosiewiczKidrić, Zapolnik, Frelek, Komar.


Na zdjęciu: Konrad Stępień (z lewej) i Lucjan Klisiewicz w meczu z Bruk-Betem mieli powody do radości.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.