Ramirez znów przy Alei Unii

Beniaminek ekstraklasy zrealizował już plan transferów. Już w drugim dniu roboczym po otwarciu letniego okna transferowego ŁKS zameldował o trzecim transferze. Jeszcze w czerwcu zaangażowani zostali Jakub Letniowski (z Radunii, brat Juliana, który przeszedł właśnie z Widzewa do Ruchu), dwukrotny mistrz Albanii Engjëll Hoti (Partizani Tirana) i Piotr Głowacki (Stal Rzeszów), a w poniedziałek i we wtorek ogłoszono, że zawodnikami ŁKS-u w nadchodzącym sezonie będą także Marcin Flis (ostatnio Stal Mielec, Holender Kay Tejan (mistrz Mołdawii w barwach Sheriffa Tyraspol) i Dani Ramirez.


Belgijski niewypał

Największe zainteresowanie, w większości pozytywne, bo był on ulubieńcem kibiców, którzy doskonale pamiętają, ile mu zawdzięczają przy okazji poprzedniego awansu do ekstraklasy w 2019 roku, wywołał transfer Dani Ramireza. ŁKS ściągnął 31-letniego dzisiaj Hiszpana z… Olsztyna, bo to był jego pierwszy polski adres. W Stomilu niczego nadzwyczajnego nie pokazał, za to w ŁKS niemal od pierwszego meczu stał się liderem drużyny. 15 goli w 52 meczach w ciągu półtora sezonu – to musiało się podobać. Nic więc dziwnego, że zainteresowały się nim silniejsze kluby. Konkretnie Lech, gdzie też pokazał się z dobrej strony. Jego bilans zamknął się 17 golami w 94 meczach, z Ligą Europy włącznie.

Ostatni okres jego gry w Lechu nie był już tak udany, jak poprzednio: na 31 meczów w sezonie, w którym Lech zdobył tytuł mistrza Polski, tylko w 11 wychodził w podstawowym składzie. Transfer do Belgii okazał się kompletnym niewypałem (jego klub spadł z ligi, a on sam w niczym mu nie pomógł). Interesował się nim Widzew. Jednak le na przeszkodzie stanął mecz (dokładnie 35 minut) o superpuchar jeszcze w barwach Lecha, choć już w nowym sezonie. Do Widzewa nie mógł przejść. Byłby to trzeci klub w tym samym sezonie, a do nowego Widzew nie chciał już czekać. No to znów do ŁKS…


Czytaj także:


Romans do wybaczenia

Z pierwszych komentarzy w internecie wynika, że kibice ŁKS są skłonni wybaczyć mu ten „romans” z lokalnym rywalem. Sam piłkarz wyjaśniał też już wcześniej swoje stanowisko w tej sprawie: „Szanuję wszystkie kluby, w których grałem, ale jestem zawodowcem i muszę myśleć, jak zapewnić byt rodzinie” – powiedział w jednym z wywiadów.

Jeżeli więc komuś nie spodoba się ten transfer, to raczej kibicom Widzewa. Sentyment to jedno. Na razie nikt jednak nie wie (oczywiście poza trenerami, którzy na pewno dokładnie ocenili jego aktualną przydatność do zespołu), w jakiej Dani Ramirez jest formie. Na boisku nikt go nie widział od prawie sześciu miesięcy, a szczyt jego kariery to lata 2018-21. Akurat wtedy jego trenerem był, tak jak teraz, Kazimierz Moskal, który nadal widzi w nim zawodnika ligowej klasy. Być może przekonamy się o jego formie i potencjale już dzisiaj, w środę. ŁKS rozegra mecz sparingowy z GKS Katowice w swoim ośrodku treningowym na Minerskiej, zwanym w Łodzi „na Kolejarzu”, bo kiedyś była to siedziba tego klubu.


Czytaj także o I Lidze:


Na bieżąco jesteśmy natomiast z obserwacją formy 29-letniego Marcina Flisa. W ostatnich trzech sezonach był silnym punktem defensywy Stali Mielec. Z kolei wcześniej przez sześć sezonów grał w GKS Bełchatów, dokąd trafił z juniorskiej drużyny Ruchu, choć pochodzi z podlubelskiej Bychawy (grał też w GKS Katowice i Piaście). 85 meczów ciągu trzech sezonów, z tego 80 (!) w wyjściowym składzie. To najlepszy dowód, jak ważną rolę odgrywał w drużynie z Mielca. Mniej wiemy o 26-letnim Holendrze, urodzonym w Amsterdamie Kayu Tejanie. Grał on głównie w prowincjonalnych zespołach II-ligowych w Holandii (najdłużej w Top Oss). Jesień minionego sezonu spędził w Mołdawii, w zespole Sheriffa Tyraspol (cztery występy w eliminacjach Ligi Mistrzów!), który z nim w składzie znów zdobył mistrzostwo tego kraju. Z poziomu mołdawskiej piłki już nikt się u nas nie śmieje, choć akurat w Sheriffie tylko bramkarze są Mołdawianinami – reszta to cudzoziemcy. Dlatego nie ma nikogo w reprezentacji.

Zapowiadano w ŁKS letnie wzmocnienia w każdej formacji z wyjątkiem bramkarzy. Lato zaczęło się dopiero co, a ŁKS już ma dwóch nowych obrońców, trzech piłkarzy do drugiej linii (w tym dwóch ofensywnych pomocników). A także jednego napastnika, nie licząc „czeladników” z akademii. Zostało jeszcze dwa i pół tygodnia na złożenie drużyny z piłkarzy, których Kazimierz Moskal ma do dyspozycji. Ci, co przyszli, swoimi dotychczasowymi osiągnięciami wzbudzają zaufanie.


Na zdjęciu: Dani Ramirez będzie w nadchodzącym sezonie piłkarzem ŁKS-u Łódź.
Fot. Lukasz Sobala / Press Focus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.