Rewelacyjny finisz. Podsumowanie sezonu Górnika Zabrze

To był szalony sezon w wykonaniu górniczej jedenastki! Zaczęło się fatalnie, ale nie za sprawą zawodników, ale działaczy, którzy nie wiedzieć czemu w czerwcu 2022 zwolnili Jana Urbana. Jego następca Bartosch Gaul musiał uczyć się ekstraklasy. Do tego miał do czynienia z rewolucją kadrową, bo zespół w zeszłym roku opuściła duża grupa czołowych zawodników (Wiśniewski, Gryszkiewicz, Kubica, Manneh, Nowak, Stalmach).


Po pierwszej części rozrywek, przed mundialem w Katarze, Górnik był na 12. miejscu z 20 punktami. Schody zaczęły się po wznowieniu rozgrywek. Liczono, że skład okrzepł, nieźle wyglądały styczniowe sparingi, ale było już tylko źle. 2 punkty w pierwszych czterech meczach rundy wiosennej sprawiły, że zabrzanie zaczęli lawirować w okolicach spadkowego miejsca. Do tego fatalna była gra. Zespół nie stwarzał sobie strzeleckich sytuacji, zdobył ledwie jedną bramkę w pierwszych czerech grach. Nie zawodzili tylko Daniel Bielica w bramce i Lukas Podolski.


Czytaj także:


Kto wie, jak by się to skończyło, gdyby nie decyzja właściciela klubu, czyli miasta, o powołaniu na stanowisko prezesa Adama Matyska (16 lutego). Ten były świetny bramkarz reprezentacji Polski widząc, co się dzieje, po kilku tygodniach urzędowania namówił na powrót do klubu Jana Urbana. Powrót, bo przecież zwolniony w skandalicznych okolicznościach latem trener – i jedna z ikon Górnika – miał ważny kontrakt z klubem (jak teraz trener Gaul, bo umowa obowiązuje do czerwca 2024).

To był przysłowiowy strzał w dziesiątkę i można powiedzieć, że prezes Matysek też jest wśród wielkich wygranych w rozgrywkach ekstraklasy. Pod wodzą trenera Urbana Górnik wprawdzie przegrał najpierw mecz derbowy z Piastem 0:1, a potem zremisował z Koroną u siebie 1:1, spadając w tym momencie na 16. miejsce – była to 27. kolejka – ale potem stało się coś niesamowitego. Od zwycięstwa z Zagłębiem w Lubinie 2:0 zaczęła się fantastyczna seria sześciu kolejnych wygranych, najlepsza w ekstraklasie od… 1987 roku! Oprócz „miedziowych” Górnik miał też na rozkładzie Śląsk (2:0), Lecha na jego terenie (1:0), Wartę (2:0), Widzewa (3:2) i Pogoń (2:1). Świetne były wyniki i świetna gra, dzięki czemu w tabeli „górnicy” zameldowali się na wysokim 6. miejscu, najlepszym od 2018 roku, kiedy była lokata tuż za podium. Teraz podobnej gry i wyników kibice 14-krotnego mistrza Polski życzyliby sobie także w kolejnych rozgrywkach!


PLUS

Wysoka forma Bielicy

Jedną z pierwszych decyzji Bartoscha Gaula, który pojawił się w Zabrzu latem, było sprowadzenie do klubu nowego bramkarza. W sezonie 2021/22 „górnicy” stracili aż 55 bramek, teraz o dwanaście mniej. Jego zdaniem potrzebny był nowy golkiper. Padło na mającego polskie korzenie Kevina Brolla, który z Dynamem Drezno akurat spadł z 2. Bundesligi. Broll w ekstraklasie nie przekonał. Bronił słabo, zawalał w kolejnych meczach, aż wreszcie w październiku do składu „wskoczył” Daniel Bielica i miejsca już nie oddał. Broll nie pogodził się z rolą bramkarza numer 2 i zimą w nie najlepszej atmosferze pożegnał się z Górnikiem. A Bielica swoimi interwencjami pomagał drużynie, jak w meczu z Zagłębiem w Lubinie, kiedy przy stanie 1:0 obronił piłkę po strzale z karnego w wykonaniu Filipa Starzyńskiego. To od tego momentu zaczęła się świetna seria sześciu kolejnych wygranych „górników”!


MINUS

Nietrafione transfery

Szczególnie latem sprowadzono do Zabrza tabun graczy zagranicznych. Wiele z tych transferów okazało się jednak totalnymi niewypałami. Szwajcar Robin Kamber, król strzelców ME do lat 17 z 2013 roku, na boiskach ekstraklasy spędził… 72 minuty. Słoweński napastnik Amadej Marosa ledwie o 40 minut więcej. Z tym pierwszym jeszcze w marcu, po przyjściu Jana Urbana, rozwiązano kontrakt. Z tym drugim jeszcze nie, bo umowa obowiązuje do czerwca 2024. W Zabrzu mocno też zawiódł kilkukrotny reprezentant Słowenii Blaż Vrhovec. Jemu z kolei kończy się umowa teraz w czerwcu i nie zostanie przedłużona.


Zobacz pozostałe podsumowania sezonu


STRZELCY (45):

  • 9 – Włodarczyk
  • 6 – Podolski
  • 4 – Dadok, Krawczyk, Okunuki
  • 3 – Paluszek
  • 2 – Bergstroem, Janża, Pacheco, Rasak, Yokota
  • 1 – Jensen, Nowak, Olkowski, Sekulić, van den Hurk.

Na zdjęciu: To był nerwowy sezon w wykonaniu Górnika zakończony happy endem. Od lewej Lukas Podolski i Emil Bergstroem.
Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus.pl


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.