Krok bliżej do Paryża

Polscy siatkarze zrobili kolejny krok w stronę przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu. W drugim spotkaniu turnieju kwalifikacyjnego w chińskim Xi’an pewnie pokonali Bułgarię 3:0. Rywale tylko od czasu do czasu dawali się we znaki biało-czerwonym. Do końca turnieju pozostało jeszcze sześć meczów i trzeba się mieć na baczności.


Na trzy zmiany zdecydował się trener Nikola Grbić w porównaniu z inauguracyjnym spotkaniu. Tym razem w roli przyjmujących się wcielili: Bartosz Bednorz, Kamil Semeniuk, zaś Jakub Popiwczak zastąpił Pawła Zatorskiego na pozycji libero. Duet Bednorz – Semeniuk solidnie się prezentował w ataku oraz w polu serwisowym, a i w obronie trudno było im coś zarzucić. Jednak Bułgarzy w pierwszym secie postawili twarde warunki i trudno się dziwić, że gra toczyła niemal punkt za punkt. Cwetan Sokołow, bułgarski atakujący, raz po raz przebijał się przez nasz blok.

Emocjonujące był ostatnie fragmenty tej odsłony. 17-letni rozgrywający Simoe Nikołow posłał asa serwisowego i Bułgarzy mieli piłkę setową i znakomitą sytuację, bo piłka po silnej zagrywce przeszła na ich stronę. Martin Atanasow w znakomitej sytuacji posłał ją w aut. Przy stanie 24:24 w roli głównej wystąpił Bednorz, który popisał się dwa skutecznymi blokami.


Czytaj także:


Siatkarz rodem z Zabrza nie schodził z wysokiego poziomu i w kolejnej partii odgrywał wiodącą rolę. W każdej, nawet w najtrudniejszej sytuacji podejmował właściwe decyzje i w rezultacie zdobywał punkt po punkcie. Tym razem biało-czerwonym był znacznie łatwiej, choć przyjęcie było poniżej normy. Niemniej wszystko nadrabialiśmy wysoką skutecznością w ataku (64%). Natomiast rywale odwrotnie dysponowali lepszym przyjęciem, ale niezwykle mizernym atakiem (33%).

Wydawało się, że opór rywali został złamany, bo od początku prowadziliśmy i powiększaliśmy przewagę. Prowadziliśmy 16:11 i nic nie wskazywało, że dobra gra się załamie. Bułgarzy w jednym ustawieniu zdobyli pięć punktów i doprowadzili do remisu 16:16. Od tego momentu przez kilka minut była gra wyrównana, punkt za punkt. Jednak od stanu 20:20, przy zagrywce Kaczmarka, zdobyliśmy cztery „oczka” i wszystko wróciło do normy. Gra może nie była błyskotliwa, ale najważniejsze, że skuteczna.

Poniedziałek dla siatkarzy jest dniem przerwy, zaś we wtorek gramy z niepokonaną Kanadą.


Polska – Bułgaria 3:0 (26:24, 25:20, 25:21)

POLSKA: Janusz (1), Bednorz (16), Kochanowski (7), Kaczmarek (13), Semeniuk (13), Huber (2), Popiwczak (libero) oraz Łomacz, Bołądź, Fornal, Kłos. Trener Nikola GRBIĆ.

BUŁGARIA: Seganow (1), Atanasow (5), Kolew (6), Sokołow (20), A. Nikołow (8), Grozdanow (6), Bożiłow (libero) oraz Dobrew (libero), Czawdarow, S. Nikołow, Penczew (1). Trener Płamen KONSTANTINOW.

Sędziowali: Cesare Stefano (Włochy) i Ali Jaafar Ebrahim (Bahrajn). Widzów 800.

Przebieg meczu

  • I: 10:9, 15:14, 20:18, 26:24.
  • II: 10:7, 15:12, 20:16, 25:20.
  • III: 10:7, 15:10, 19:20, 25:21.

Bohater – Bartosz BEDNORZ.


Na zdjęciu: Polska – Bułgaria wynik jakże satysfakcjonujący biało-czerwonych.

Fot. Martyna Szydłowska/pzps.pl