Z drugiej strony. Zapłacz tak jeszcze raz

W krainie dzisiejszej piłki i mediów z nią związanych, tak przebodźcowanym, nawet finał Ligi Mistrzów, nawet z udziałem Polaka, mamy już prawo oglądać dość beznamiętnie i z poczuciem, że tak naprawdę niewiele kanapowego widza może zaskoczyć.

Czytaj dalej